Okazyjnie upolowany ebook czekał, jak to ebook, stanowczo za długo. Raz, że duża objętość, dwa, że dotychczas tłumaczenia Samotnika z Providence bywały trudne w odbiorze. Maciej Płaza zmienił reguły gry. Pamiętam te pierwsze, nieśmiałe podejścia do opowiadania „Zew Cthulhu” (do którego często upraszczane są skojarzenia ze spuścizną Mistrza), późniejszą lekturęCzytaj dalej…