Był czas, gdy Emilia Krakowska myliła mi się z Aleksandrą Śląską. Wiem, niewyobrażalne faux pas, wstyd jak nie wiem co, i w ogóle żal to komentować. Podobieństwo wynikało nie tyle wyglądu, co bardziej z „geograficznych” nazwisk, choć prawdziwe nazwisko Aleksandry Śląskiej brzmiało… Wąsik.Czytaj dalej…