Gdy latem 2015 r. chodziłem po znajdującej się w dzielnicy Isani w Tbilisi ulicy Lecha i Marii Kaczyńskich (ლეხ და მარია კაჩინსკების ქუჩა / Lekh da Maria Kachinskebis Kucha) była pierwsza dama nie żyła już ponad 5 lat. Zginęła wraz z mężem i 94 innymi osobami w Smoleńsku. Dla Gruzinów polska para prezydencka była kimś ważnym, bo to właśnie Polacy jawnie protestowali przeciwko rosyjskim najazdom na ziemie gruzińskie. Natomiast w Polsce Marię Kaczyńską lubili i szanowali nie tylko sympatycy Prawa i Sprawiedliwości, gdyż była to osoba ciepła, licząca się ze zdaniem innych, nawet jeśli mieli diametralnie inne poglądy od niej. Jeśli Jarosława Kaczyńskiego wielu uważało (i nadal uważa) za betonowego konserwatystę, nerwusa i małego dyktatorka, a jego brata za potulnego misia spełniającego rozkazy Jarka, to właśnie Maria Kaczyńska często była tym głosem rozsądku, za co nie lubili jej tacy ludzie jak ojciec Tadeusz Rydzyk. Oczywiście, pierwsza dama nawet nie otarła się o bycie rewolucjonistką, aż tak dobrze nie było, niemniej budziła sympatię nawet u osób stojących po lewej stronie barykady. Nic dziwnego, że sporo ludzi chciało poznać historię życia Marii Kaczyńskiej oraz jej relację z mężem i mało zrównoważoną emocjonalnie córką Martą. Znakomitą okazją ku temu mogła być zatem publikacja książkowa Marii Dłużewskiej zatytułowana „Dama. Opowieść biograficzna o Marii Kaczyńskiej” wydana w 2015 r. (a więc mniej więcej wtedy, gdy przechadzałem się niewielką ulicą Kaczyńskich w Tbilisi) przez Wydawnictwo Trzecia Strona. Niestety, to co zaserwowała czytelnikowi zmarła w zeszłym roku pani Dłużewska ciężko nazwać biografią. W zasadzie trudno znaleźć nazwę na zaprezentowany tutaj gatunek. Zbiór rozmów i peanów ku czci? Z podtytułem „Maria Kaczyńska, o krok od świętości”. Pół biedy gdyby chodziło jedynie o zalukrowanie pierwszej damy. Nikt nie jest bez skaz, ale być może ona była. Natomiast niedopuszczalna jest forma książki, czyli wypowiedzi tysiąca różnych osób. Ogarnięta autorka biografii poskładałaby to w jedność, od czasu do czasu dodając, że takie zdanie o Marii Kaczyńskiej miał ten, a takie tamta. Ale oddanie stron książki randomowym osobom typu Weronika Szabłyko, Lew Bohan czy… Adrian Długopis (znany także jako Andrzej Duda) jest jakimś nieporozumieniem. Tego się nie da czytać.
Przyznam szczerze, że już dawno nie trzymałem w ręku tak złej biografii. Owszem, zdarzały się pozycje cegłówkowe, z masakryczną ilością informacji, ale mimo wszystko można było je, choćby fragmentarycznie przeczytać. W przypadku „Damy” jest to niemożliwe. Czytanie grozi natychmiastowym spadkiem dobrego samopoczucia. Szkoda, wielka szkoda, bo Maria Kaczyńska zdecydowanie zasługiwała na coś lepszego.
Maria Kaczyńska
Ur. jako: Maria Helena Mackiewicz – 21.08.1942 r. – Machowo, III Rzesza (obecnie Białoruś)
Zm. 10.04.2010 r. – Smoleńsk, Fed. Rosyjska.
Mąż: Lech Aleksander Kaczyński (27.04.1978-10.04.2010, ich śmierć), córka Marta Maria (ur. 22.06.1980).
Edukacja: Wyższa Szkoła Ekonomiczna w Sopocie (transport morski).
Ważniejsze odznaczenia, nagrody i wyróżnienia: Krzyż Wielki dla Damy Orderu Zasługi Zakonu Maltańskiego (2007), Super Wiktor 2007, portugalski Krzyż Wielki Orderu Infanta Henryka (2008), litewski Krzyż Wielki Orderu Witolda Wielkiego (2009), Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski (2010)
Książki z nią związane: Praca zbiorowa „Maria i Lech Kaczyńscy. In memoriam” (PWN, 2010), Anna Poppek „Obrączki. Opowieść o rodzinie Marii i Lecha Kaczyńskich” (Wydawnictwo G+J, 2010), Barbara Stanisławczyk „Ostatni krzyk. Od Katynia do Smoleńska historie dramatów i miłości” (Wydawnictwo Rebis, 2011), Maria Kaczyńska, Dorota Łosiewicz „Moi rodzice” (The Facto, 2014), Maria Dłużewska „Dama. Opowieść biograficzna o Marii Kaczyńskiej” (Trzecia Strona, 2015).
Galeria jej zdjęć na stronie Prezydent.pl: TUTAJ