Podtytuł: Chłopięco zakręcony filmowym tańcem.
Film opowiada historię 11-to letniego Billy 'ego Elliota; wychowującego się w biednej rodzinie górniczej, w burzliwych latach osiemdziesiątych. Rzecz dzieje się w małym i ubogim miasteczku, w Wielkiej Brytanii.
Obraz był zainspirowany podobno prawdziwą historią tancerza Philipa Marsdena.
Tytułowy bohater – nastoletni, małoletni (11 latek) Billy walczy wbrew małomiasteczkowemu światu o realizację swoich nietypowych zainteresowań. Walczy długo wbrew otoczeniu, tacie, stereotypom malutkich społeczności, a momentami nawet wbrew sobie.'Jamie Bell' - zdjęcie z otwartą licencją

Billy Elliot to film przedni. Z pozoru lekki i zabawny, ale jednak niosący głębokie treści i przesłania o życiu; o wyborach – ciężko trudnych, skomplikowanych. Film jest wielką nauką tolerancji podaną z ciekawą dozą dramatu, ale także fajnego humoru.
Problemy zawodowe mężczyzn małego miasteczka na tle biedy i kryzysu tamtejszych rejonów Anglii przeplatają się z problemami dnia codziennego ubogiej, ale barwnej rodziny. Rodziny, która nie jest szczęśliwa. Koniecznie trzeba choć jeden raz ten film obejrzeć.
GENIALNE KONTRASTY, WYŚMIENITE SCENY I BARDZO DOBRA MUZYKA.

Na wielką pochwałę aktorstwa zasługuje oryginalna, jak zawsze stylowa i odrębna Julie Walters.

Obraz charakteryzuje się dość spokojną (pozytywnie), wyważoną narracją, szczególnie wobec podejmowanych tematów i prezentowanych wątków; przedstawionych barwnych sytuacji oraz rzetelnym scenariuszem. Dużą wyrazistością zdjęć.

„Billy Elliot” to w sumie niezły ogólnie dramat o życiu – o jego postrzeganiu przez ludzi, o bolączkach stereotypów i dobry dramat o życiu w lokalnej społeczności. To dobry dramat, w obrębie którego, znajdziemy kawał – o dziwo – całkiem rozrywkowej komedii. „Billy Elliot” to dramat o nietypowych zainteresowaniach, dalej już o pasji, dramat o małomiasteczkowym ojcu, o buncie, o dojrzewaniu nastolatka – chłopca, o krnąbnym społecznie bracie głównego bohatera, o fajnej nauczycielce, a następnie już mentorce i wzorze, o nieustąpliwości, o uporze. To dobry dramat o budowaniu wartości.
Jest też w tym obrazie pewna nostalgia za minionymi latami.
Gorąco polecam, bo to rasowe angielskie kino. 🙂

billy elliot

 

Dodaj komentarz