Zacznijmy od AKMEIZMU. AKME to szczyt, lecz również w sensie doskonałość, DOJRZAŁOŚĆ. Otóż, niejaki Nikołaj GUMIŁOW /1886-1921/ wziął ślub, w 1910 roku, z młodą poetką Anną ACHMATOWĄ, a naprawdę Anną Andriejewną GORIENKO.
Skąd wzięła się Achmatowa nie wiem, lecz jak się dowiem to tekst niniejszy uzupełnię. Poetka Anna wydała właśnie swój pierwszy tomik poezji, a dwa lata po ślubie – następny. Przyjaźniła się z Osipem MANDELSZTAMEM, też poetą, ciut od niej młodszym. W tym czasie w rosyjskiej poezji niepodzielnie panował mistyczny symbolizm /Błok, Briusow etc/. Młodzi odrzucili mistycyzm i abstrakcję, na rzecz zmysłowego ukazywania „piękna świata realnego„. GUMIŁOW, obserwując pracę żony i Osipa, podziwiał ich – dwudziestolatków – DOJRZAŁOŚĆ i zaproponował AKME-ism, jako nazwę nowego kierunku, jaki wyznaczała ich poezja. On sam, oskarżony o konspirację został rozstrzelany w 1921 roku, co spowodowało zamknięcie się Anny na długie lata. Jej przyjaciel, Osip, opublikował wprawdzie apolityczny zbiór „Tristia” /1922/, lecz później, w 1934 został aresztowany za epigram o Stalinie. Zwolniony ze względu na chorobę umysłową, zdążył stworzyć przepiękne liryki, umieszczone w zbiorze „Notatki z Woroneża„, po czym ponownie aresztowany w 1938 dokonał żywota w tym samym roku, w więzieniu. Pamiętniki żony Osipa – Nadieżdy pt „Nadzieja w beznadziejności” mogły się ukazać dopiero w latach sześćdziesiątych.
Gorycz przeżyć Achmatowej bije z wypowiedzi, którą cytuje jej uczeń Josip BRODSKY /1940-1996/:
„Achmatowa kiedyś powiedziała: „DOSTOJEWSKI nie znał całej prawdy. Uważał, że jeżeli zarąbałeś staruchę lichwiarkę, to potem do końca życia będą cię gryzły wyrzuty sumienia, potem przyznasz się i pójdziesz na Sybir. A my wiemy, że można rano rozstrzelać 10-15 ludzi, a wieczorem wrócić
do domu i zwymyślać żonę za jej brzydką fryzurę””.
Po śmierci Stalina w 1953 roku i nadejściu ODWILŻY /1956/ była powoli rehabilitowana i stała się wpływowym centrum koła młodych poetów. Jej najdłuższa praca -„Poemat Bez Bohatera” jest jednym z najlepszych wierszy XX wieku. Uważana dziś za jednego z najwybitniejszych rosyjskich poetów, jest również poważana za tłumaczenia i pamiętniki. Zmarła w 1966 r., a jej uczeń BRODSKI, czuł się zaszczycony mogąc nieść jej trumnę. Gwoli plotkarskiej manierze, wspomnę, że miała jeszcze dwóch mężów: asyriologa Włodzimierza Szylejkę oraz Mikołaja Punina.
W młodości, przebywając w Paryżu, przyjaźniła się z Amadeo MODIGLIANIM /1889-1920/.
Największa AKMEISTKA, obok ANNY i OSIPA, Marina CWIETAJEWA opublikowała pierwsze wiersze w 1910. Póżniejsza jej twórczość gloryfikowała opór przeciw bolszewikom. Od 1922 roku żyła za granicą, głównie w Paryżu, pisząc różne prace, w tym poezję, w które wzrastała nostalgia za ojczyzną. Wiele jej najlepszych wierszy zawiera długa baśniowa opowieść – „Car – Dziewica„. Uważana za jedną z najlepszych poetek XX wieku. W dniu 31.08.1941, w Jełabudze – popełniła samobójstwo.
Co do BRODSKY’ego to tylko wspomnę, że jego niezależne wiersze zaprowadziły go na 5 lat do obozu pracy. Zmuszony do emigracji w 1972, osiedlił się w Nowym Jorku. Był laureatem USA w 1991-2, a przedtem, w 1987 zaliczył NOBLA. Jego liryczne i „elegiatyczne” wiersze dotyczyły uniwersalnych rozważan o życiu i śmierci. Przyjażnił się z MIŁOSZEM, jako, że w wielu kwestiach mieli poglądy zbieżne.
K O N I E C
ANEKS
3.06.2011
A więc przeczytałem Anny PIŃKOWSKIEJ „ACHMATOWA CZYLI KOBIETA” /Wyd. Twój Styl, Wwa, 2003/. Dobre, poetycko napisane, polecam.
Ino tytuł bym zmienił na „… femme fatale„. Mimo konwencji poetyckiej, przez to niefrasobliwej, parę informacji uzyskałem.
W tekście zasadniczym obiecałem wyjaśnić kwestię nazwiska. Otóż, tatuś-Gorienko nie pochwalał poczynań ekstrawaganckiej córeczki i zakazał firmowania jego nazwiskiem nowatorskiej poezji, no to Anna, nosząca imię po babci – Annie Motwiłowej, poszperała w rodzinnych papierach i znalazła, że matka babci, była czyngizydką, tatarską KSIĘŻNICZKĄ i zwała się Achmatowa. BINGO. Dla wyniosłej, egzaltowanej, bardzo pewnej siebie młodej poetki – pochodzenie wymarzone. Teraz o chłopach, lecz nic nie będzie o oblubieńcach czy kochankach, bo to temat zbyt szeroki, ino ograniczę się do trzech formalnych mężów. Pierwszego, Kolę Gumiłowa, poznała w 1904 roku, czyli licząc piętnaście wiosen; on miał osiemnaście. Wkrótce przywdział mundur białogwardyjskiego oficera, w którym było mu bardzo do twarzy, a że jeszcze pisał wiersze i obracał się w kręgu petersburskiej „bohemy„, to ….. ślub był pewny i nastąpił w 1910 roku. W 1912 urodził się syn, jedyne dziecko Anny,
którego, jednorocznego pozostawiła w majątku, w Slepniewie, powierzając opiekę i wychowanie teściowej, a sama wróciła do roli muzy w swoim, petersburgskim „undergroundzie„. Małżonek poznawał Egipt i ciała różnych kobiet, a Anna – głównie dusze natchnionych mężczyzn, m.in. najsławniejszego wówczas poety, Aleksandra BŁOKA /1880-1921/. A propos Błoka – sam go uwielbiam, a jeden z jego jambów pamiętam do dziś: „Swiriel zapieła na mastu i jablani k cwietu, i angieł padniasł w wysatu zwiezdu zielonuju adnu, i stało widno na mostu....itd”.
Nieuchronny rozwód odbył się 5.08.1918 roku, a na początku 1919 Gumiłow ożenił się z Anną Engelhardt, która urodziła córkę, Jelenę, w 1920 roku. Achmatowa wyszła za Szylejkę, z którym się szybko rozwiodła. W każdym razie, w 1924 była już po rozwodzie z Szylejką i ślubie z Puninem. Szylejko zmarł na gruźlicę w 1930 r. Mikołaj PUNIN, historyk sztuki, dyrektor Departamentu Muzeów w Petersburgu, przeżył z nią trzynaście lat, lecz tylko trzy w „miłości”. Dłużej kochać ona nie potrafiła. Rozwód około 1937 roku. Punin został aresztowany w 1944, wypuszczony w 1953, wkrótce po wypuszczeniu zmarł.
Syn Achmatowej, Lew Gumiłow, wychowany przez babkę w kulcie dla swego ojca, odsiedział w bolszewickich więzieniach, per saldo, 18 lat.
Z matką unikał kontaktu, gdyż nią pogardzał za niedochowanie wierności rozstrzelanemu ojcu. Ona, ponoć, pisała list do Stalina o łaskę dla syna. No właśnie, nie mnie osądzać, lecz uwzględniając stalinowską „odpowiedzialność zbiorową”, coś tu mi śmierdzi.. Pierwszy mąż – rozstrzelany, trzeci mąż wykończony w więzieniu, syn w więzieniu, najbliższy przyjaciel – Mandelsztam – zesłany do Woroneża, po zwolnieniu znowu aresztowany umiera w tyfusowym baraku więziennym; a ona – zachowuje mieszkanie po III mężu, pisze list do generalissimusa odwiedza Mandelsztamów w Woroneżu i urządza im ”wakacje”, a w ogóle zawsze spada na cztery łapy. Ale któż to wie?
Jeszcze dwie ciekawostki. Achmatowa wychowała się w Carskim Siole, mieszkała tam do 16 roku życia, wyjechała, lecz po pięciu latach wróciła; więc parę słów o tym miejscu. To obecne miasto – Puszkin. Było letnią rezydencją carów, położoną 24 km na płd od Petersburga; słynne z klasycystyczno-barokowego kompleksu pałacowego. Żeby było śmieszniej „carskie” nic nie ma wspólnego z carami, ino pochodzi od fińskiego SARSKOJE co znaczy wzgórze.
I na koniec o rzeczywistym prekursorze akmeizmu. Był nim INNOKIENTIJ ANNIENSKI, poeta, tłumacz francuskich symbolistów i modernistów, od 1896 r. dyrektor gimnazjum w Carskim Siole. Wykładał też grekę na Wyższych Żeńskich Kursach Rajewa, na których studiowała Achmatowa. Zmarł 30.XI.1909 r. na atak serca. Wydany, po jego śmierci, zbiór pt „Cyprysowa Szkatułka” zachwycił Achmatową i wpłynął na zmianę jej stylu, w kierunku rozpoczętym przez ANNIENSKIEGO.