"Wygnana Królowa" – Cinda Williams Chima

Życie Hana Alistera legło w gruzach. Tragiczna śmierć jego ukochanej siostry i matki pozbawiła go jakiejkolwiek nadziei na lepszą przyszłość. Nie wiedzący co począć ze swoim życiem Han, wyruszył wraz ze swoim przyjaciele Tancerzem do Oden’s Ford, gdzie na „rozkaz” starszyzny plemienia Demonai miał zgłębić tajemnice magii. Nie spodziewał się jednak, że tajemnice, które odkryje w Mystwerku mogą wstrząsnąć światem.

Tymczasem przerażona wizją natychmiastowego małżeństwa z synem Wielkiego Maga, przyszła królowa Fells Raise ana’Marianna także postanowiła potajemnie wyruszyć do Oden’s Ford. Aczkolwiek w odróżnieniu od Alistera, Raisa razem z kapralem Amonem i Zgrają Szarych Wilków postanawia udać się do akademii wojskowej, Wien House. Ukrywając się pod nazwiskiem Rebeki Morley, wierzy, że właśnie tam nauczy się wszystkiego, co pozwoli jej dobrze władać Fells.

Niespodziewanie ścieżki Hana i Raisy krzyżują się w Oden’s Ford, dając początek czemuś nieprawdopodobnemu.

„Ale nie wystarczy odróżniać dobra od zła. Trzeba jeszcze siły, żeby robić to, co słuszne, nawet jeśli najbardziej na świecie pragniesz tego, co jest złe.”

Zachwycona pierwszym tomem serii „Siedmiu królestw”, nie mogłam się doczekać momentu, w którym sięgnę po drugi tom. Mijały dni, tygodnie, a moje zniecierpliwienie urosło do granic możliwości. Tracąc całkowicie nadzieje, że doczekam się wersji papierowej, byłam już gotowa poszukać ebooka (będącego najczęściej ostatecznością). Właśnie wtedy zobaczyłam na swoim bibliotecznym koncie zielony napis „DO ODBIORU”.

Teraz, po upływie kilku tygodni, śmiało mogę powiedzieć, że było warto czekać! Lepszej kontynuacji „Króla demona” nie mogłam sobie wymarzyć. Jest totalnie absorbująca. Nawet nie spostrzeżecie się, kiedy przewrócicie ostatnią stronę. Jednak nie spodziewajcie się, że wszystko pójdzie po myśli naszych bohaterów. Co to, to nie! Wręcz przeciwnie! Będą podążać ścieżką pełną przeszkód. Tylko po to, by na koniec stanąć przed wyborem, który może zniszczyć wszystko co do tej pory osiągnęli.

W przypadku „Króla Demona” autorka poświęciła sporo stron na tłumaczenie historii Siedmiu królestw oraz legendzie o królu Demonie. W „Wygnanej Królowej” już tego nie ma. Autorka skupiła się tutaj przede wszystkim na obecnych wydarzeniach, przez co książka stała się jeszcze ciekawsza. Niestety samo zakończenie książki okazało się odrobinę rozczarowujące.

„Owszem, jest marzycielem – przyznał Han – ale powiedziałby ci, że trzeba mieć marzenia.”.

Cóż mogę jeszcze powiedzieć, dawno nie czytałam tak dobrej książki. No oprócz „Królowej Tearlingu” Eriki Johansen, ale ciii. „Wygnana Królowa” uzależni was od pierwszych stron. Tak bardzo, że nie będziecie potrafili się z nią rozstać.