Sekretny Język Kwiatów zachęcił mnie samym tytułem. Gdy zapoznałam się z opisem, byłam coraz bardziej do niego przekonana.
Mam w planach tak dużo książek, a w sklepie niestety trzeba dokonać wyboru, na którą się skusić, a którą na razie odpuścić.
Jak byłam w księgarni, brałam Sekretny Język Kwiatów do rąk i zastanawiałam się, czy kupić go teraz, czy następnym razem.
Dużo razy przegrywał z innymi książkami, ale w końcu go kupiłam. I teraz nie rozumiem, dlaczego tak długo z tym zwlekałam!
To naprawdę świetna książka!

Narracja jest pierwszoosobowa. Wszystkie wydarzenia poznajemy dzięki głównej bohaterce – Victorii. Rozdziały są „przeplatanką”.
Raz odkrywamy historie z dorosłego życia Victorii, a raz z czasów, gdy była małą dziewczynką.

Victoria swoje dotychczasowe życie spędziła w domu dziecka i u kilkunastu rodzin zastępczych, które jednak nie potrafiły jej zaakceptować. Jedynym miejscem, w którym się odnalazła, był dom Elizabeth. To właśnie ona nauczyła ją tego 'sekretnego języka’. Ale nawet tam nie udało jej się zostać na zawsze. Teraz skończyła 18 lat, ma tylko dwa miesiące by zdobyć pieniądze. Jednak pochłonięta tworzeniem swojego
małego, domowego ogródka nie znalazła pracy i nie jest w stanie opłacić czynszu. Zostaje wyrzucona na bruk, a za tymczasowe schronienie uznaje park. Na szczęście po kilku dniach dostaje pracę w kwiaciarni i ma nadzieje, że uda jej się zacząć życie od nowa.

Autorka stworzyła naprawdę wspaniałą historie, która pomaga zrozumieć jak piękny i przydatny jest zapomniany 'język kwiatów’.
Oryginalna i niepowtarzalna książka, którą z całego serca polecam!

Sekretny-jezyk-kwiatow_Vanessa-Diffenbaugh-recenzja

Dodaj komentarz