„Przetrwać noc” Krzysztofa P. Łabenda jest niczym smakowity, wielowarstwowy tort. Znajdziemy tu całkiem zgrabnie napisane wątki kryminalne, dobrze poprowadzoną analizę psychologiczną postaci, wątki miłosne przyprawione wyważoną erotyką, a wszystko to zamknięte w ramy political fiction. Dużo, ale smacznie!

„Przetrwać noc” jest opowieścią złożoną z dwóch części: „Czarna perła” i „Pęczek konwalii”. Nawiązuje ona w warstwie konstrukcyjnej, moim zdaniem, do współczesnej prozy amerykańskiej i nie jest to zarzut z mojej strony. Dwie główne bohaterki: Grażyna i Bożena są kolejno wiodącymi postaciami w każdej z części. Obie są byłymi zakonnicami, ale autor nie koncentruje się na ich życiu w klasztorze. Ono pojawia się na kartach powieści tylko w takim zakresie, w jakim jest to potrzebne do opisania życia obu już po opuszczeniu murów zakonu.

Polska, w której przyszło funkcjonować Grażynie i Bożenie, to kraj zdecydowanie wyznaniowy, rządzony przez jedną partię – Pobożnych i Sprawiedliwych. Na czele partii i całego państwa stoi Mirosław Warszawski. Te fragmenty „Przetrwać noc” są oczywistym nawiązaniem do wcześniejszej powieści Łabendy pt. „Kleszcz”, a nawet- w pierwszym rozdziale – jej przypomnieniem. Kraj rządzony przez Pobożnych i Sprawiedliwych nie jest otoczeniem przyjaznym byłym zakonnicom czy ludziom niewierzącym. Toteż Grażyna i Bożena muszą zmagać się z tym problemem, choć jest on w sumie w tej powieści najmniej ważny.

Część pierwsza: „Czarna perła” to także opowieść o tym, że do władzy, mającej za nic standardy demokracji, lgną ludzie spaczeni psychicznie. Takimi osobnikami są oficerowie Oddziałów Wzmożonego Wspierania Prawa, swoistej „obyczajówki”: Kamil Witkowski i jego kumple – Puchatek i Szczur. Witkowski, to klasyczny psychopata czerpiący rozkosz z zadawania bólu, zabijania i manipulowania ludźmi. Jego kumple okażą się prymitywnymi gwałcicielami, a gwałtu dopuszczą się na Grażynie. Zdeprawowana władza zaraża tych, którzy się z nią zetkną. Dlatego też, tak sadzę, żona psychopaty Witkowskiego uzna, że jedynym sposobem uwolnienia świata od męża- mordercy jest zabicie go.

„Pęczek konwalii” – druga część „Przetrwać noc” skupia się na losach Bożeny, która w zakonie nazywana była siostrą Gracją. Także i tej byłej zakonnicy los nie oszczędza. Zmusza to czytelnika do postawienia sobie pytania o to, czy autor chce powiedzieć, że Bóg w ten sposób wywiera pomstę na tych służebnicach swoich, które go opuściły, a może nawet zdradziły?

Bożena, po opuszczeniu zakonu, trafia na prymitywnego mężczyznę Waldemara Wąsika, lokalnego działacza partyjnego. Zakochuje się w tym despocie i tyranie, przekonanym, w czym umacnia go obowiązująca ideologia, że miejsce kobiety jest w kuchni i sypialni. To przekonanie, że kobieta ma być jedynie żoną -niewolnicą doprowadzi go do śmierci. Wcześniej jednak skatowana przez Waldemara Bożena straci ich dziecko. Miary nieszczęść spadających na bohaterkę tej części powieści dopełni białaczka, na którą Bożena zachoruje.

Stwierdzenie „przetrwać noc” sugeruje, że po tejże nocy pojawi się jasny, dobry dzień. Nadzieja, że będzie lepiej. Łabenda nie pozbawia czytelnika tej nadziei. Czy Grażyna, jak i Bożena odnajdą w końcu spokój i równowagę ducha? A  miłość szczęśliwą?

przetrwac

Dodaj komentarz