Skończywszy czytać powieść bardzo dla mnie trudną emocjonalnie, sięgnęłam po „Pięknego drania”. Po przeczytaniu różnych opinii spodziewałam się, że książka mnie zrelaksuje, odpręży, rozśmieszy, że da chwilkę wytchnienia. I co?
Nie zawiodłam się. Dostałam dokładnie to, czego chciałam.

„Stałam się niezastąpiona. I bez wątpienia zostałam prawą ręką. Tylko akurat tak się złożyło, że byłam ręką, którą najczęściej aż świerzbiło, żeby strzelić siarczysty policzek tej przeklętej twarzy. Twarzy mojego szefa, Bennetta Ryana. Pięknego drania”.

Chloe Mills jest bardzo uzdolniona, ambitna oraz perfekcyjna, zna swoją wartość, chce osiągnąć sukces i wie, że zasłuży na niego dzięki ciężkiej pracy. Jej marzeniem jest dyplom MBA, który odbierze po ukończeniu stażu w firmie Ryan Media Group, jest prawą ręką Ryana Bennetta – swojego szefa. Bennett jak przystało na bohatera tego typu literatury jest chodzącą doskonałością, bardzo mądry, przystojny, odnoszący sukces pomimo młodego wieku. Jest wymagający, złośliwy do tego uparty. Według Chloe jest pyskaty i jak nikt inny potrafi ją wyprowadzić z równowagi jednym zdaniem. Oboje nawzajem się nienawidzą, lecz z taką samą mocą pragną. Po kilku miesiącach wspólnej pracy dochodzi do zbliżenia tych dwoje. Czy dla Chloe ważniejszy jest staż, po ukończeniu którego będzie mogła przebierać w ofertach pracy, a może wybierze Bennetta?

„Kiedy spojrzał na mnie, uśmieszek na jego ustach powiedział mi, że moje gapienie się na niego nie uszło jego uwagi.

-Widzi pani coś ładnego?- zapytał.

– Nie tutaj- odpaliłam z uśmieszkiem. A ponieważ wiedziałam, że to go poruszy, celowo założyłam nogę na nogę tak, by moja spódniczka podjechała do góry nieco bardziej, niż powinna. Może by mu przypomnieć, kto wygrywa w tej grze? Na jego twarzy natychmiast pojawił się wyraz gniewu. Misja wykonana”.

Cała historia przedstawiona jest z perspektywy jednym razem Chloe, a drugim Bennetta. Dzięki temu czytelnik wie co dokładnie myślą o sobie nawzajem, widzi przyczyny ich nieporozumień oraz mnóstwo niedomówień, a wszystko dlatego, że oboje mają podobne charaktery.
Do pierwszego gorącego zbliżenia głównych bohaterów dochodzi po dziewięciu miesiącach wspólnej pracy, jeśli przełożyć to na kartki książki dzieje się to…tutaj uwaga…na 16 stronie! Cóż za tempo, autorki nie marnują czasu i rzucają czytelnika od razu na głęboką wodę. Pikantne sceny znajdują się praktycznie w każdym rozdziale, a tych jest dwadzieścia. Jeśli chodzi o samych bohaterów, to nie wiele o nich wiemy, autorki postawiły raczej na to, co się dzieje tu i teraz, mało ukazują faktów z ich przeszłości, nawet praktycznie nie wychodzą poza granice biura, akcja toczy się w znacznej części wokół pracy.

„Przez głowę przemknęły mi wyraziste obrazy kuszącego morderstwa. Musiałam dokonać heroicznego wysiłku, by zapanować nad sobą, nie przeskoczyć przez stół i nie udusić gada. Na jegotwarzy pojawił się pełen zadowolenia uśmieszek”.

To, co sprawia, że książka Piękny drań nie jest banalnym przedstawieniem romansu biurowego to nienawiść głównych bohaterów do siebie nawzajem, ciekawe dialogi z ciętymi ripostami, poczucie humoru i gorący seks. Najbardziej w książce podobało mi się to, że główna bohaterka nie jest typem uległej kobietki, która daje sobą pomiatać, a kiedy ktoś na nią krzyknie, to płacze po kątach, nie, ona jest równie pyskata, jak jej szef, na atak odpowiada ze zdwojoną siłą. Lektura jest lekka i przyjemna w odbiorze, czyta się ja zdumiewająco szybko, wręcz nie można się od niej oderwać w oczekiwaniu na kolejną porcję „zabawy” słowem przez głównych bohaterów. Zakończenie książki jest raczej do przewidzenia, lecz mnie to nie przeszkadzało, świetnie się bawiłam czytając słowne przepychanki głównych bohaterów. Wydaje mi się, że jest to dobrze napisana powieść z gatunku erotyk. Czekam na kontynuację. Polecam.

Magnolia044

Ikona wpisu pochodzi ze strony:http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com

piekny-dran

 

Dodaj komentarz