„Malowany ptak” to książka interesująca z kilku względów.

Po pierwsze: w sposób bezpretensjonalny wywleka na światło dzienne wszelkie możliwe do wyobrażenia sobie ludzkie ułomności i wynaturzenia.
Po drugie: dotyka sfer związanych z trudnymi do pojęcia tabu –m.in. zoofilii i kazirodztwa. Po trzecie: rozprawia się z utartymi schematami dotyczącymi wojennej i powojennej sytuacji na ziemiach podbitych (Europa Wschodnia) przez III Rzeszę oraz Armię Czerwoną.
Po czwarte: odziera dzieciństwo z sielankowości i brutalnie niszczy mit dziecka jako ofiary. Po piąte: wreszcie wzbudza w Czytelniku tak skrajne emocje, że jej lektura spędza sen z powiek.

Zarysowaną przez Kosińskiego historię można śmiało określić mianem mrocznej baśni.

Przygody „cygańskiego” Chłopca rozgrywają się w sferze niemal surrealistycznej, przedstawiona w powieści fabularna sytuacja jest tak przerysowana, że miejscami zakrawa na groteskę. Groteskowe, aż absurdalne są w powieści szczególnie sceny przemocy fizycznej, której doświadcza kilkuletni bohater.
Nie poznajemy go z imienia, dlatego warto podkreślić symbolizm i archetypiczność jego postaci. Świat, jaki wyłania się wraz z postępem
lektury jest przedstawiony z perspektywy dziecka – porzuconego przez rodziców w wojennej zawierusze, błąkającego się od wioski do wioski w poszukiwaniu dachu nad głową. Wędrówka małoletniego narratora przypomina zamknięte koło, wydaje się jakby wszystkie odwiedzane przez niego sioła stanowiły jedność – gniazdo brutalności, przemocy, zboczeń i krzywdy. Zaszczepiona przez cywilizację Zachodu w prymitywnych wieśniakach idea nietolerancji względem ciemnowłosych, poparta przerażającymi dla nich sankcjami za ukrywanie osób pochodzenia żydowskiego i romskiego to impuls i jednocześnie usprawiedliwienie dla niewyobrażalnego znęcania się nad Chłopcem.

Perwersyjny Makar, współżyjący ze swoją córką i synem, jednoczesny zoofil gwałcący kozy i królice to chyba najmocniej zarysowana postać w powieści. Najwięcej sympatii wzbudza domorosły ornitolog – Lech, malujący ptaki w kolory tęczy, bezbrzeżnie zakochany w Głupiej Ludmile, na której śmierć z rąk rozwścieczonych wieśniaczek będzie musiał patrzeć. Sporą grupę wśród bohaterów stanowią miejscowe znachorki – Marta, Olga czy Anulka – warzące śmierdzące mikstury i przygotowujące proszki i płyny z najohydniejszych składników. Wachlarz wieśniaczych portretów rozpięty jest w powieści pomiędzy tymi dwoma skrajnościami – perwersją i makabrą a zawierzeniem przyrodzie i gusłom. Zdeprawowani chłopi to personifikacja poziomu, na jaki wkroczyła ludzka cywilizacja po doświadczeniu II Wojny Światowej. Zabobonni, zamknięci w ciasnych społecznościach rozrzuconych pomiędzy lasami i pustkowiami byli nastawieni przede wszystkim na własne przetrwanie, dlatego nie dziwi fakt, że lęk przed zbiorową odpowiedzialnością (rozstrzelanie mieszkańców i spalenie wioski przez Niemców) stłumił odruchy bardziej ludzkie względem tułającego się Cygana.

Jak zaznaczył sam Kosiński najbardziej negatywnym bohaterem powieści jest Chłopiec. Łatwo to zauważyć – momentem przełomowym w jego postępowaniu stają się dwa wydarzenia: widok spółkującej z kozłem Ewki – córki Makara – w której młodszy od niej o 9 lat bohater się zakochał oraz niefortunny upadek z mszałem podczas nabożeństwa w dniu Bożego Ciała i związana z tym wydarzeniem utrata mowy.
Z biernej ofiary, poddającej się razom zadawanym przez wieśniaków Chłopiec staje się mściwym, owładniętym czystą nienawiścią szaleńcem. Jest to tym bardziej przerażające, że w odróżnieniu od chłopów, którzy krzywdzili go za jego romski, niebezpieczny dla nich, wygląd, Chłopiec zaczął pałać nienawiścią do każdego, bez sprecyzowanego powodu. Początkowo bogobojny, w zapamiętaniu klepiący modlitwy mające odmienić jego los, ostatecznie odwraca się od Boga, by zawrzeć pakt z diabłem. Tytułowy malowany ptak, jakim bez wątpienia jest bohater nieprzystający do żadnej społeczności, z czasem przeobraża się w nastawionego na przetrwanie mściciela. Wielki wpływ na Chłopca ma także spotkanie z żołnierzami Armii Czerwonej, przedstawionymi w powieści w wyraźnej opozycji do niemieckich okupantów.
Krótkotrwała przyjaźń z Gawryłą i Mitką, pobyt w sierocińcu i zanik mowy potęgują w bohaterze uczucie alienacji, którego nie łagodzi nawet ostateczne spotkanie z rodzicami. Poprzez losy kilkunastoletniego Chłopca autor za jednym zamachem odarł rzeczywistość z truizmów i pozorności. Dostaliśmy w zamian gorzką lekcję historii, gdzie tymi złymi są nie tylko Niemcy i czerwonoarmiści, ale również cywile, jakby nie było – Słowianie.

Elementy takie, jak baśniowa otoczka, zabobony, pierwotne, ludzkie instynkty, przesądy, współistnienie i współzależność człowieka z przyrodą budują niesamowity klimat powieści. „Malowanego ptaka” nie sposób porównać do żadnej innej książki, przypisać do żadnej tradycji literackiej. Skondensowanie na niecałych 300 stronach takiej mnogości form przemocy, wymyślnych tortur, seksualnego wynaturzenia i przejawów najgorszych stron ludzkiej natury, choć paraboliczne, jest niewyobrażalne. Jednak najbardziej dotyka wizja zdeprawowanego przez wojnę dzieciństwa, gdzie dziesięcioletni chłopiec uprawia seks z chłopką, obdziera króliki ze skóry i topi się w kloace.
Wstrząsająca lektura!

172267_malowany-ptak_2013_343

 

Dodaj komentarz