Ludowość i infantylność, czyli muzyka nie dla wszystkich w wykonaniu Chłopców kontra Basia

Od razu zaznaczę, że O zespołu Chłopcy kontra Basia nie jest płytą dla tych, którzy nie mają cierpliwości, trzeba ją przesłuchać kilkukrotnie nim się spodoba. Pierwsze zetknięcie z taką muzyką daje do myślenia nad formą i próby zmuszenia się do przesłuchania wszystkich piosenek. Duża doza nietypowych zagrań początkowo sprawiła, że po trzech utworach musiałam wyłączyć boomboxa i włączyć coś ,,normalnego”. Dopiero po kilku dniach byłam w stanie powrócić do płyty i to w małych ilościach. Tak więc ostrzegam – dla tych, którzy na co dzień nie fascynują się taką muzyką, radzę dawkować sobie po małej dozie abstrakcji dziennie. Wtedy jest się w stanie polubić twórczość Chłopców kontra Basia. Choć nawet po polubieniu trudno powiedzieć, czy są to piosenki, po które sięgamy szukając czegoś odprężającego i lekkiego.

O to muzyka fragmentami infantylna, w słowie i muzyce, co nie każdemu może się podobać. Często brak im rytmu, rymu, a w skrajnych wypadkach muzyki lub słów. Piosenki doprowadzone są do takiej prostoty, że przybierają formę przypowiastki edukacyjnej wychowawców przed niebezpieczeństwami życia, kołysanki na dobranoc, albo hipnotycznej mantry. Wielokrotne powtórzenia, uproszczenie słowa i melodii, śpiewanie na jednym wydechu poszczególnych wersów, przedłużenia, śpiewanie monosylabami, formuła ,, Za górą, za rzeką” to jedynie kwestie formalne, jednak by odczuć charakter piosenek, lepiej włączyć płytę Chłopców kontra Basia i spróbować samemu poznać jej formę, plusy i minusy.

Tak jak bajka opowiedziana dzieciom, posiada morał, choć jego znaczenie jest często przewrotne, a nawet okrutne. Wykorzystane zostaje wiele tematów i chwytów stylistycznych, tak typowych dla wątków ludowych, jak choćby użycie historii z legend, baśni. Pojawia się więc Święty Jerzy ze swoim smokiem, zwierzęta utożsamiające ludzi i zdrobniałe zwroty odnoszące się do bohaterów (Marteczka, Jasiula, kochaniutkiej Hańci, zmruż oczeńka, kołyseczka). Piosenki opowiadają o prostych emocjach, z nieskomplikowanym morałem, bez zbędnego pietyzmu, które można znaleźć w większości dzisiejszej twórczości. Basia wprost śpiewa o zdradzie, miłości, śmierci, zamążpójściu. Bez wstydu wymienia się ojca za ukochanego, cieszy się, że to ktoś inny zginął, proponuje Bogu kobietę mniej bezwstydną i przehandlowuje wiano córki, by zatrzymać ją w domu. Nietypowe to może przesłanie, ale forma taka jest i może właśnie dzięki temu połączeniu, to przesłanie do mnie trafia.

Monika Groszyk

Ikona wpisu pochodzi ze strony:www.folk24.pl

Chlopcy Kontra Basia Recenzja Plyty

Dodaj komentarz