Przypadkowe spotkanie nieśmiałej i niezdarnej studentki Anastasii oraz bogatego i przystojnego biznesmena dało początek fali namiętności, która z czasem wcale nie osłabła. Jednak wspólne życie okazało się nie lada wyzwaniem, któremu młoda para dzielnie stawia czoła w imię
łączącej ich miłości. Kochankowie wciąż dryfują po wzburzonym morzu uczuć oraz namiętności, niepewni tego, co zgotuje im los.

Czy najbardziej poruszająca historia ostatnich lat zakończy się happy endem?

A może szczęśliwe życie Christiana i Anastasii zburzy były szef Any, Jack Hyde, który poprzysiągł zemstę i cierpliwie czeka na swoją szansę?

Pięćdziesiąt odcieni to jedna z moich pierwszych poważniejszych powieści erotycznych. Jednak seks pojawia się tutaj praktycznie na każdym kroku. No właśnie, a propos seksu… Jak dla mnie w „Nowym obliczu Greya” jest go zdecydowanie zbyt dużo. W pierwszych dwóch częściach trylogii, owszem pojawiał się dość często, ale w trzecim tomie autorka nieco przesadziła. Gdyby ktoś przeczytał tę część, nie czytając dwóch poprzednich, powiedziałby, że główni bohaterowie nie mają nic innego do roboty, jak tylko na każdym kroku uprawiać seks i że tylko na tym opiera się ta książka.

Jednak w tej części również dużo dzieje się w życiu Christiana i Anastasii. Niekoniecznie są to same dobre wydarzenia.
Powracamy także do kolejnych drastycznych wspomnień z dzieciństwa Greya, co jest tą bardziej dramatyczną częścią powieści.
Na końcu książki znajduje się rozdział zatytułowany „Pierwsze Boże Narodzenie Szarego”. Możemy poznać tam kilkuletniego przerażonego chłopca o szarych, smutnych oczach, który obchodzi swoją pierwszą Gwiazdkę z nową rodziną – rodziną Greyów. E L James dała nam w tym rozdziale możliwość poznania małego Christiana, a także uczuć, które mu towarzyszyły po ciężkich przeżyciach w tak młodym okresie jego
życia.

W „Nowym obliczu Greya” poznajemy także tą bardziej romantyczną i czułą stronę Greya. Powróci też słynna Pani Robinson, znana bardziej
jako Pani Elena Lincoln, której osobiście nie znoszę i miałam ochotę wytargać ją za włosy, gdy tylko pojawiała się w tej serii.
Tak, jak i Anastasia, uważam ją za pedofilską zdzirę uwodzącą młodych nastolatków. Sądzę też, że w części drugiej Christian zbyt łagodnie ją potraktował po tym, co zrobiła.

Reasumując, książka, jak każda z tej serii, bardzo mi się podobała, jednak autorka nieco mnie zawiodła. Poprzednie części były o wiele lepsze. Uważam jednak, że po trylogię „Pięćdziesiąt odcieni” sięgnę jeszcze nie raz, aby na nowo przeżyć romantyczną i pełną namiętności przygodę tych dwojga kochanków. Czekam także z niecierpliwością na coś nowego, jeśli chodzi o twórczość E L James.
Polecam! 🙂

Nowe-oblicze-Greya_E-L-James,images_big,7,978-83-7508-596-9

 

Dodaj komentarz