_images_rt3Atak gwiazd! I to nie jakichś dawno wypłowiałych twórców jednego przeboju, szumnie anonsowanych w jednej z większych komercyjnych stacji TV. W ciągu niemal tygodnia pojawią się w Warszawie artyści z ekstraklasy muzyki world. Tylu pierwszoplanowych wykonawców podczas jednej edycji Festiwalu Skrzyżowanie Kultur jeszcze nie było. Waldemar Bastos z Angoli, Maria Pomianowska z Irańczykiem Hosseinem Alizadehem, kultowy zespół senegalski Orchestra Baobab, charyzmatyczna gwiazda niemieckiego soulu Nneka, mistrz ethio-jazzu Mulatu Astatke oraz ona, królowa współczesnej światowej muzyki etnicznej – Rokia Traoré. Nie sposób jej pomylić, czy to jeśli chodzi o głos, czy o wizerunek. Najczęściej goli głowę na łyso, czasami pozwala odrosnąć włosom, lecz nie bardziej niż u rekruta amerykańskiej armii. Nosi dumne zachodnioafrykańskie nazwisko Traoré, spotykane od Senegalu, przez Mali, Burkinę Faso, Gwineę aż po Wybrzeże Kości Słoniowej. Ona sama jest Malijką, tak jak dwaj inni wielcy artyści o tym samym nazwisku: goszczący na jednej z poprzednich edycji FSK Boubacar Traoré oraz nieżyjący już Lobi Traoré.
Rokia Traoré przyszła na świat w połowie lat 70. XX w. w zachodniej części Mali. Pochodzi z grupy etnicznej Bambara, ale nie wychowywała się w kraju. Jej ojciec był dyplomatą i rodzina co chwila zmieniała miejsce zamieszkania. Algieria, Arabia Saudyjska, Francja, Belgia. Liceum jednak kończyła w Bamako. I właśnie w czasach licealnych Rokia zaczynała na poważnie swoją przygodę z muzyką. Nie były to jednak tradycyjne dźwięki afrykańskie, a… hip-hop, gatunek, który na początku lat 90. XX w. przeżywał swe najpiękniejsze lata, z tym że było to w Stanach Zjednoczonych. Hip-hop na świecie rozwinął się później, w czasie, gdy Rokia Traoré była już uznaną pieśniarką.
Po zdanej maturze Rokia rozpoczęła studia na Uniwersytecie w Bamako, a rapowanie zamieniła na śpiew i grę na gitarze akustycznej. Później przyszedł czas na ngoni (instrument strunowy szarpany podobny do lutni) i balafon.
23-letnią Rokia Traoré uhonorowano prestiżową Nagrodą RFI (Radio France Internationale), a trzeba wiedzieć, że jest to przepustka otwierająca drzwi wielu sal koncertowych. W 1998 r. na rynku muzycznym ukazała się pierwsza płyta Rokii zatytułowana „Mouneïssa”. To z niej pochodzi utwór „Finini”, który zamieszczam na dole wpisu. Album sprzedał się w Europie w 40 tys. egzemplarzy, zaś krytycy muzyczni byli zachwyceni świeżością nagrań młodej artystki, oraz tym, że w swych utworach używała ona ngoni i balafonu.
Kolejny krążek, „Wanita”, pojawił się 2 lata po pierwszym, i potwierdził klasę młodej artystki z Mali. Tak jak w przypadku pierwszych dwóch, tak i na trzeciej płycie („Bowmboï”) Traoré śpiewała w ojczystym języku bambara. Różnica była jednak taka, że wszystkie kompozycje na „Wanicie” był Rokii, natomiast przy powstawaniu trzeciego albumu wydatnie pomogli panowie z Kronos Quartet. Płyta na tyle spodobała się krytykom, że ci przyznali „Bowmboï” Critic’s BBC Radio 3 Award for World Music. W 2004 r. Rokia Traoré wystąpiła na międzynarodowym Festiwalu WOMAD w Reading w Wielkiej Brytanii. W tym samym roku odbyło się jej pierwsze tournée po Stanach Zjednoczonych. Dwa lata później artystka z Mali została zaproszona do Wiednia, by wystąpić w koncercie z okazji 250. rocznicy urodzin Wolfganga Amadeusza Mozarta. Zaśpiewała tam utwór „Wati” w towarzystwie Orkiestry Klangforum Wien.
Wydana przez Rokię w 2008 r. płyta „Tchamantché” otrzymała przyznawanego przez Ministerstwo Kultury Francji Wiktora Muzyki (Victoires de la Musique) w kategorii Album Roku Muzyki World. Warto dodać, że w innych latach w tej samej kategorii nagrodzono m.in. Salifa Keitę, Algierkę Souad Massi, Marokankę Hindi Zahrę czy malijski duet Amadou & Mariam. Kilka miesięcy później Rokia Traoré została Wykonawczynią Roku wg brytyjskiego czasopisma „Songlines”.
W 2011 r. Rokia została poproszona przez amerykańską noblistkę w dziedzinie literatury, Toni Morrison, o stworzenie muzyki do jej własnej sztuki zatytułowanej „Desdemona”. Przedstawienie to wystawiano z sukcesami w Austrii, Belgii, Francji, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Holandii, a nawet na Jamajce i w Australii.
Dwie ostatnie płyty Rokii Traoré, „Beautiful Africa” (z bosonogą artystką na okładce) z 2013 r. oraz „Né So” potwierdziły wysoki poziom nagrań Malijki. Dwadzieścia lat w zupełności wystarczyło, by Rokia Traoré dostała się na absolutny szczyt współczesnej muzyki world.
Jeżeli chodzi o sceniczny image, tak różny od powszechnego stereotypu artystki afrykańskiej to Rokia Traoré najlepiej ujęła to w wywiadzie, którego udzieliła 8,5 roku temu Mamadou Dioufowi: „Żyjemy w świecie, w którym nie wszystkie kobiety z Indii noszą sari, a Japonki nie spacerują koniecznie w kimonach… Jestem Afrykanką z miasta, w odróżnieniu od mojej matki czy niektórych kuzynek. Nie nauczyłam się cały czas chodzić w stroju tradycyjnym. Na scenie jestem bardzo szczera, nie przebieram się po „afrykańsku”. Jestem jednak Afrykanką, chociaż inną niż w stroju boubou”.
Rokia była już kilka razy w Polsce. Na początku 2010 r. wraz z Richardem Boną uświetniła swoją obecnością Festiwal Frankofoński. Pod koniec 2012 r. artystka z Mali zagrała koncert na inaugurację działalności Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Natomiast ponad rok temu, 24. czerwca 2017 r., wystąpiła podczas Narodowego Forum Muzyki im. Witolda Lutosławskiego. Za kilkanaście dni Malijka zaprezentuje się widzom Festiwalu Skrzyżowanie Kultur, i czuję, że będzie to jeden z lepszych koncertów w historii tej imprezy.

Rokia Traoré
Ur. 26.01.1974 r. – Kolokani, Koulikoro, Mali.
Mąż: Thomas Weill, syn Adam Abraham Saïd (ur. 2006).
Wybrane płyty: „Mouneïssa” (1998), „Wanita” (2000), „Bowmboï” (2003), „Tchamantché” (2008), „Né So” (2016).
Ważniejsze utwory: „Finini” (1999), „M’Bifo” (2004), „Wati” z Klangforum Wien (2006), „Zen” (2008), „Tu Voles” (2016).
Strona internetowa: www.rokiatraore.net

Dodaj komentarz