eri525 lat temu, 24. maja 1993 r. na mapie świata pojawiło się nowe państwo – Erytrea. Wyniszczony wieloletnią wojną z Etiopią kraj w żadnym wypadku nie był gotowe do samodzielnego funkcjonowania, zwłaszcza że nie pomogli tutaj rządzący (wystarczy powiedzieć, że prezydentem od 25 lat jest ta sama osoba – Isaias Afwerki). Zostawiając temat polityki i gospodarki kraju należy powiedzieć, że z muzyką nie było i nie jest lepiej. Afryka kojarzy się z rytmem, z radością dźwięków, z tańcem. Praktycznie każdy kraj afrykański ma lub miał jakąś wielką gwiazdę muzyczną, czy to na skalę światową, czy choćby kontynentalną. Senegal – Youssou N’Doura (ale także Baabę Maala i Akona), Kamerun – Manu Dibango, Mali – Salifa Keitę (Boubacara Traoré, kiedyś Alego Farkę Touré), Gwinea – Mory’ego Kanté, Somalia – K’Naana, Angola – Bongę, Zielony Przylądek – Cesárię Évorę, Etiopia – Mulatu Astatke (Gigi, Mahmouda Ahmeda). Itp. itd. W przypadku Erytrei nie ma mowy o kimś, kogo by kojarzono nie tylko w całej Afryce, ale chociażby w niedalekiej Kenii, w Egipcie czy chociażby w Somalii. Już samo to mówi o poziomie muzyki erytrejskiej. Nie należy się jednak zrażać zanim nie wysłucha się kilku zaprezentowanych poniżej utworów.

Od siebie dodam, że sam odkrywałem nieznane lądy, bo mój kontakt z wykonawcami urodzonymi w Erytrei był do tej pory znikomy. Pierwszą znaną mi wokalistką erytrejską była Freweny Teclehaimanot, znana jako Efti. Przyszła ona na świat w obozie dla uchodźców w Erytrei w 1976 r. Jako 9-letnia dziewczynka przyjechała z rodzicami do Szwecji i zamieszkała w sztokholmskiej dzielnicy Akalla, gdzie poznała pochodzące z Etiopii siostry bliźniaczki Midi i Maxi Berhanu. Dziewczęta założyły grupę Midi, Maxi & Efti, która zasłynęła z przeboju „Bad Bad Boys”. Utwór, tak jak cały album utrzymany był w modnym na początku lat 90. XX w. stylu eurodance. Na płycie znalazła się też jednak piosenka związana z muzyką erytrejską. To nagranie „Masenko”. Masenko to rodzaj jednostrunowej lutni wykonanej z drewna, będącej najpopularniejszym obok liry krar instrumentem w Erytrei i Etiopii.

Moje drugie spotkanie z muzyką wykonywaną przez osobę pochodzącą z Erytrei nastąpiło tuż po obejrzeniu bardzo dobrego dokumentu zatytułowanego „#mojaucieczka” („#myescape”), w reżyserii Elke Sasse, prezentowanego w ramach 16. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Watch Docs. Otóż jeden z bohaterów tego filmu prezentującego drogę, jaką muszą pokonać imigranci z krajów objętych wojną do Niemiec wyznał przed kamerą, że u siebie w kraju, czyli w Erytrei, był m.in. wokalistą. I rzeczywiście, w serwisie YouTube wyszukałem kilka piosenek śpiewanych przez człowieka nazwiskiem Wedi Keshi. Były to utwory idealnie wpisujące się w nurt roboczo nazwany „New Eritrean Music”. Poniżej właśnie nagranie Keshiego zatytułowane „Meteabitey” (w języku tigrinia: መተዓቢተይ).

Jednym z najbardziej znanych piosenkarzy i kompozytorów erytrejskich jest 80-letni dziś Bereket Mengisteab (tigr. በረኸት መንግስተአብ, ur. 1938 r. – Hazega, Włoska Afryka Wschodnia). Bereket to mistrz gry na wspomnianej wcześniej lirze krar. Zaczynał karierę na początku lat 60. XX w. w grupie Haile Selassie Theater Orchestra, z którą występował m.in. podczas ceremonii otwarcia Letnich Igrzysk Olimpijskich w Meksyku w 1968 r. Wojskowe rządy dyktatora Mengistu Haile Mariama spowodowały, że musiał uciekać z Etiopii. Zresztą w Etiopii już nie wystąpił, gdyż dołączył do erytrejskiej partyzantki walczącej o niepodległość. W 1998 r. osiedlił się w Asmarze, gdzie otworzył sklep muzyczny. Szacuje się, że Bereket Mengisteab nagrał ok. 200 piosenek, wydając przy tym kilkadziesiąt płyt i kaset audio. Poniżej utwór zatytułowany „Welela”.

Żeńskim odpowiednikiem Berekata była zmarła kilka dni temu Tsehaytu Beraki (tigr. ጸሃይቱ በራኺ, ur. 01.09.1939 r. – Quatit, Włoska Afryka Wschodnia – zm. 24.05.2018 r. – Asmara, Erytrea). Tsehaytu, podobnie jak i Mengisteab, nie urodziła się w Asmarze, ale w niewielkiej miejscowości leżącej niedaleko. W wieku 16 lat rzuciła szkołę i zaczęła zarabiać na życie śpiewem i grą na krarze. Początkowo występowała w stolicy Etiopii, Addis Abebie, jednak jej zaangażowanie w niepodległość Erytrei spowodowało, że musiała udać się na emigrację. Najpierw zamieszkała w Sudanie, potem trafiła do Holandii. Do Erytrei wróciła rok po Berekacie, w 1999 r. Tsehaytu Beraki znana była z charakterystycznego głosu, podobającego się miejscowym, natomiast Europejczykom kojarzącego się ze śpiewem dziecka. Poniżej utwór pani Beraki zatytułowany „Laley Bola”.

Kolejnym bardzo cenionym w Erytrei wokalistą i kompozytorem był przedwcześnie zmarły Yemane Baria (właśc. Yemane Ghebremichael, ur. 21.01.1949 r. – Etiopia – zm. 05.11.1997 r. – Erytrea). Baria przyszedł na świat w Asmarze, ale jego rodzina pochodziła z regionu Debub w środkowej części kraju. Piosenki Yemane, wokalnie bardzo zbliżone do twórczości Berekata Mengisteaba, traktowały zarówno o miłości, braterstwie, jak i o wolności, nadziei i ciężkim życiu na emigracji. W czasach życia na obczyźnie w Sudanie Yemane Baria pomógł wielu imigrantom z Erytrei, części z nich ułatwił w dotarciu do krajów Zatoki Perskiej, do Europy, Kanady czy Stanów Zjednoczonych. Niestety, artysta z Asmary nie nacieszył się zbyt długo niepodległością kraju. Zmarł w 1997 r. przeżywając zaledwie 49 lat. Poniżej zamieszczam tytułowy utwór z płyty Y. Barii „Zemen” (ዘመን)

Kolejnym wokalistą, kompozytorem a przy okazji i producentem muzycznym z Erytrei był Abraham Afewerki (tigr. የአብርሃም አፈወርቂ, ur. 30.01.1966 r. – Asmara, Etiopia, zm. 07.10.2006 r. – Massaua, Erytrea). Był, bo niestety i jego nie ma pośród żywych – w wieku 40 lat utonął podczas kąpieli w Morzu Czerwonym. Zanim się to stało Afewerki zdobył lokalny rozgłos jako osoba udanie łącząca tradycyjną muzykę erytrejską wykonywaną m.in. na krarze z r&b, jazzem i reggae. Tak, jak wielu innych Erytrejczyków brał udział w walkach wyzwoleńczych, mieszkał na uchodźstwie w Sudanie, potem wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Dziś utwory stworzone przez Afewerkiego są najczęściej wykonywanymi przez artystów młodego pokolenia. Poniżej prezentuję utwór „Afom Mearyu”.

Abeba Haile (tigr. አበባ ቀዳማዊ, ur. Etiopia) jest jedną z najpopularniejszych, zaraz po Helen Meles, współczesnych wokalistek erytrejskich. Była jedyną kobietą, która grała w zespole muzycznym na jakimś instrumencie (konkretnie na gitarze). Lecz zaczynała oczywiście od gry na krarze. Potem był shambqo (rodzaj fletu) i dopiero później gitara. Z czasem przyszła kolei i na śpiewanie. W 1988 r. nagrała swoją pierwszą piosenkę – „Tre’Ayeni”. Abeba nie ma dzieci ani męża, mieszka w Asmarze i całkowicie skupia się na karierze muzycznej. Poniżej jeden z jej utworów „Misau” (ምስኡ).

Natomiast bez wątpienia muzyczną postacią numer jeden w Erytrei jest obecnie Helen Meles (tigr. ሄለን መለስ, ur. 1972 r. – Asmara, Etiopia). Zaczynała karierę w wieku 9 lat w zespole Czerwone Kwiaty (ቀያሕቲ ዕምባባ). Oczywiście było to nie w Etiopii, do której należała wówczas Erytrea, a w sudańskim mieście Kassala. Jako trzynastolatka dołączyła do ruchu narodowo-wyzwoleńczego, Pierwszy singiel wydała w 1990 r., pierwszą płytę („Kuhulay Segen”) już w wolnej Erytrei. Dziś ma na koncie kilka krążków, wiele nagród muzycznych, osiem udanych ról filmowych. My posłuchamy niedawnego przeboju Helen Meles zatytułowanego „Tsigabey” (ጽጋበይ).

4 komentarze

  1. Ten artykuł prosi się o sequel, bo przez ostatnie dwa lata – między pokojem z Etiopią a wybuchem konfliktu tigrajskiego – bardzo wiele wydarzyło się w muzyce Erytrejskiej i ogólniej w muzyce Tigrinia. Utwory takie jak „Ngusey” i „Ferah Gorah” Eden Kesete, „Wusedeni” Feven Tsegay, „Qah” Timnit Welday to przykłady najnowszego kierunku w erytrejskim popie. A ze starszych rzeczy, wśród przykładów w tym artykule dotkliwie brakuje „Beyney Terife” Mahlet Gebregiorgis. Jest to bodaj najpiękniejsza piosenka w metrum 5/16 jaką kiedykolwiek gdziekolwiek nagrano, a jeśli wierzyć dacie w napisach końcowych teledysku (którego jedyna kopia na YT wygląda na zgrywaną z VHS), to artystka w chwili jego powstania miała zaledwie 13 lat!

  2. Author

    Szanowny Panie Szczepanie,
    bardzo dziękuję za merytoryczny komentarz. Zdaję sobie sprawę, że ledwie liznąłem, że tak to eufemistycznie nazwę, tematu. Mogły też mi umknąć nazwiska niektórych osób ważnych dla muzyki erytrejskiej, aczkolwiek pochwalę się, że powyższy wpis przeczytała najbardziej znana polska Erytrejka, pani Senait Cieplińska, i była z niego zadowolona. Zgodnie z Pana sugestią, jak najbardziej pomyślę nad uaktualnieniem tematu. Łączę wyrazy szacunku,
    autor wpisu

  3. Witam ponownie! Przepraszam, jeśli zabrzmiałem zbyt krytycznie. Pana wpis jest świetny i potrzebny, a ja sugerowałem jedynie, by go zaktualizować o najnowsze zjawiska.

    To było w grudniu. Minęły dwa miesiące i coraz mroczniejszy cień pada na beztroskę zachwytu muzyką Erytrei i Etiopii. Wspominałem o Timnit Welday. Nie wiadomo, co się teraz z nią dzieje. Pod koniec października zniknęła z mediów społecznościowych, a z tego, co rozumiem (nie znając Tigrinia), angażowała się w walkę z szarańczą w Tigraju i chyba się tam wybierała…

  4. Author

    Szanowny Panie Szczepanie,
    zgodnie z Pana sugestią najnowszy wpis na stronie ZazyjKultury będzie uzupełnieniem dotyczącym muzyki erytrejskiej. Niestety, nie znajdą się tam piosenki pań Mahlet Gebregiorgis i Timnit Welday, gdyż nie są Erytrejki, a żyjące w Etiopii kobiety z grupy etnicznej Tigraj.
    Mimo wszystko szczerze zachęcam do zajrzenia do wpisu.

Dodaj komentarz