W minioną sobotę, 8. lipca, na koncercie w ramach Festiwalu Wschód Kultury – Inne Brzmienia wystąpił twórca ethio jazzu, jedna z największych gwiazd muzyki world Mulatu Astatke.
Mimo, że wstęp na wydarzenie był darmowy, a do Polski przyjechał gigant światowej sceny muzycznej, to informacje na temat występu Mulatu Astatke nie ukazały się w żadnej ogólnopolskiej stacji telewizyjnej. Lata karmienia Polaków rockiem i tzw. muzyką środka doprowadziły do kuriozalnej sytuacji – ludzie nad Wisłą bardziej kojarzą trzeciorzędny zespół grunge ze Stanów Zjednoczonych (bo muzykę tego zespołu promował np. Marek Niedźwiecki albo liczne u nas radiowe stacje rockowe) niż ikonę world music, człowieka mieszkającego i tworzącego całkiem blisko nas, bo w Wielkiej Brytanii.

Wracając do samego występu trzeba pochwalić organizatorów za ich pracę. Na bramkach na szczęście nie rewidowano „po warszawsku”, czyli „Pan dokładnie pokaże, co pan tam ma w plecaku”) i oczywiście nikt nie wszedł z bombą domowej produkcji, petardą czy racą. Nie latały również noże ani maczety. Mimo sporej liczby widzów panował ład i porządek. Nagłośnienie było dobre, a jedyny mały minus to opóźnienie samego koncertu mistrza ethio jazzu. 25 minut obsuwki to niby nie tak dużo, ale jeśli weźmie się uwagę, że w drugiej części występu zaczął padać deszcz (wcale nie taki mały, choć na szczęście przejściowy) to łatwo można dojść do wniosku, że owe prawie pół godziny byłoby zbawcze dla wielu mokrych czupryn.

Zanim na scenie pojawił się 73-letni Etiopczyk w ramach Wschodu Kultury o godz. 19:00 wystąpiła formacja jazzowa Mazzoll & Arhythmic Perfection pod wodzą lidera gdańszczanina, Jerzego Mazzolla. Koncert ten był niezłym aperitifem przed daniem głównym.

Około 21:27 na scenie usytuowanej na Błoniach pod Zamkiem wkroczył The Godfather of Ethio Jazz. Towarzyszyła mu grupa muzyków: James Arben (saksofon, flet, obój; ur. Londyn, Anglia, Wielka Brytania); Richard Olatunde Baker (perkusja; ur. Londyn, Anglia, Wielka Brytania); Alexander Hawkins (pianino, keyboard; ur. 03.05.1981 r. – Oksford, Anglia, Wielka Brytania); Byron Wallen (trąbka; ur. 17.07.1969 r. – Londyn, Anglia, Wielka Brytania) oraz Tom „Hello Skinny” Skinner (bębny, ur. Wielka Brytania).

Przyznam się, że nie lubię opisywania koncertów. To tak jakby streszczać film, a ja nigdy nie czytam streszczeń filmów ani książek, wystarczy mi nazwisko twórcy i kraj z którego pochodzi. Nie ma więc sensu podawania jakie utwory grano i kto najlepiej wykonał swoją solówkę. To po prostu trzeba zobaczyć, ew. wysłuchać, jeśli koncert był rejestrowany. Powiem tylko, że oczywiście nie mogło zabraknąć jednego z utworów do filmu Jima Jarmuscha pt. „Broken Flowers” z 2005 r. Muzykę do tego obrazu stworzył właśnie Mulatu Astatke. Nagranie „Yekemo Sew” zamieszczam na dole wpisu.
Poniżej kilka zdjęć z koncertu:

1170.

1171.

1173.

1174.

(fot. Joanna Samulska)

Mulatu Astatke (amh. ሙላቱ አስታጥቄ)
Ur. 19.10.1943 r. – Dżimma, Oromia, Etiopia.
Żona: Woizero Konjit Abenet, 2 synów, w tym Mickey.
Wybrane płyty: „Mulatu of Ethiopia” (1972), „Yekatit Ethio-Jazz” (1974), „Mulatu Astatke Plays Ethio Jazz” (1989), „Éthiopiques Volume 4: Ethio Jazz & Musique Instrumentale, 1969–1974″ (1998), „Inspiration Information” z Heliocentrics (2009).
Ważniejsze utwory: „I Faram Gami I Faram” (1966), „Chifara” (1972), „Yegelle Tezeta” (1974), „Ebo Lala” z Tlahounem Gèssèssè (1974), „Addis Ababa” (1989).

Dodaj komentarz