„Musisz wyruszyć, ale to wcale nie znaczy, że musisz wrócić.” str. 23

Grenlandia to kraina, która w osiemdziesięciu procentach powierzchni pokryta jest grubą warstwą lodu (sięgającą nawet do 3 kilometrów). To wyspa o ogromnym rozmiarze na której panują ekstremalne warunki pogodowe. Co ciekawe – nawet przerażające – gdyby cały Grenlandzki lądolód się roztopił, spowoduje to podniesienie się poziomu wód w morzach i oceanach nawet o siedem metrów. Lodowe piekło, to książka przedstawiająca prawdziwą historię. Opisuje przeszłość oraz czasy współczesne.

„Dom najlepiej wspomina się wtedy (…), gdy jesteś od niego daleko i nie wiesz nawet, czy kiedykolwiek jeszcze do niego wrócisz”. Str. 84

Podczas drugiej wojny światowej trzy amerykańskie samoloty wojskowe rozbiły się na Grenlandii. Wszyscy członkowie pierwszego rozbitego samolotu przeżyli, dlatego zdołali nadać sygnał SOS. Wtem rozpoczęła się natychmiastowa akcja ratunkowa. Na pomoc został wysłany bombowiec, który również się roztrzaskał, przez co kolejne dziewięć osób oczekiwało na pomoc. Wtedy zostaje posłany samolot zwiadowczy amerykańskiej Straży Wybrzeża, który ginie w środku burzy śnieżnej. Rozbitkowie doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że jeśli szybko nie otrzymają pomocy z zewnątrz, to grozi im głód, pragnienie oraz maksymalne wyczerpanie organizmu przez ogromny mróz, czego konsekwencją będzie śmierć.

„Na niebie lotnicy z B-17 byli prawdziwymi wojownikami. Ale na ziemi przypominali przemarznięte sardynki stłoczone w rozwalonej puszce.” str. 82

Po 70 latach od katastrofy w roku 2012 pisarz Mitchell Zuckoff dołącza do grupy podróżników z North South Polar i wspólnie organizują wyprawę na Grenlandię. Pragną zlokalizować i odzyskać ludzkie szczątki oraz wrak samolotu Grumman Ducka (Kaczkę), a także odkryć tajemnicę dramatycznych wydarzeń sprzed siedmiu dekad. Członkowie wyprawy są ekspertami w różnych dziedzinach naukowych między innymi: geofizyka, pomiary radarowe, roboty wykopaliskowe czy wspinaczka górska.

„(…) hipotermia. Gdy temperatura ciał rozbitków spadnie poniżej trzydziestu pięciu stopni Celsjusza, zaczną nimi wstrząsać dreszcze. Gdy obniży się jeszcze bardziej, wystąpi sinienie kończyn. W okolicach dwudziestu ośmiu stopni Celsjusza dojdzie do ostrej hipotermii. Gdy temperatura ciała spadnie do dwudziestu stopni, lekarze określają taki stan jako „krytyczny”. (…) Mowa staje się ociężała i bełkotliwa. Człowieka ogarnia dezorientacja, traci czucie w rękach. Niektórzy zachowują się irracjonalnie i stają się nadmiernie pobudzeni. Niektórzy mogą stracić zmysły i będą próbowali ukryć się w samolocie lub zakopać w śniegu w desperackiej próbie znalezienia jakiegoś ciepłego schronienia. (…) Gdy ludzki organizm przestaje walczyć o zachowanie ciepła, tętno, szybkość oddechu oraz ciśnienie krwi zaczynają spadać. Dwa oddechu na minutę. Potem jeden.  W końcu dojdzie do rozszerzenia źrenic, a główne narządy przestaną funkcjonować.” str. 49

W książce czytelnik dowiaduje się wielu ciekawostek o historii Grenlandii, a także skąd się wzięła nazwa, która jest zaprzeczeniem tego, co się znajduje na wyspie. Otóż nazwa green land oznacza zieloną ziemię,  prawda jednak jest taka, że nie rośnie tam prawie nic zielonego. Dodatkowo opisane jest to jak wielkie znaczenie miała dla wojsk, które toczyły o nią bitwy, bowiem wyspa posiadała pewne skarby, które znacznie mogłyby zmienić bieg wydarzeń z czasów wojny w Europie.

„(…) przyroda na zimowej Grenlandii to matka, która pożera własne dzieci” str. 45

Nie przypuszczałam, że książkę będzie się czytało tak dobrze, mam tutaj na myśli styl, język oraz całą opowiedzianą historię. Sądziłam, że będzie ciężej, ale się myliłam. Fabuła jest podzielona na wydarzenia opisane z przeszłości oraz z czasów obecnych, i tutaj muszę napisać, że jak dla mnie dużo ciekawsze były opisy zdarzeń z drugiej wojny światowej. Książka należy do literatury faktu, ale czyta się ją jak dobrej jakości thriller. Zuckoff zaznaczył, że przedstawione w książce zdarzenia, dialogi, chronologia czy postacie nie uległy żadnym zmianom. Czytelnik uzmysławia sobie że to szczera prawda, że bohaterowie książki przeżyli to piekło na ziemi naprawdę. Niektórzy z nich dożyli sędziwych lat inni zostali na zawsze na Grenlandii. Autor doskonale rozpisał fabułę, bowiem czytelnik nie ma możliwości pomylić przedstawionych faktów. W publikacji zostały również wykorzystane różne zdjęcia między innymi członków załogi, czy zdjęcia z misji ratunkowej, a także te które zrobili już w czasach współczesnych naukowcy z North South Polar.

„Kiedy znajdujesz się w Arktyce, musisz toczyć z nią walkę na jej warunkach. […] W powietrzu walczysz z lodem, który pokrywa i obciąża ci skrzydła, pozbawiając maszynę sterowności, zmagasz się z kapryśnymi prądami powietrznymi, które rzucają samolotem i sprawiają, że bez ostrzeżenia spadasz nagle o parę tysięcy metrów. Walczysz też w końcu z mgłą. W większości przypadków wychodzisz z tego zwycięsko, ale czasami przegrywasz, a Arktyka nie ma litości dla przegranych.” str. 156

W Lodowym piekle autor przedstawił w jaki sposób człowiek w wyniku mocno rozwiniętego poczucia obowiązku oraz zrządzenia losu musiał walczyć o przetrwanie w ekstremalnie trudnych warunkach. Zwarta masa zbitego lodu, 48 stopni poniżej zera, gęsta mgła,  niszczycielskie zamiecie śnieżne oraz rozpadliny ukryte pod lodowymi pomostami to tylko niektóre ze skrajnych warunków z którymi musieli się zmierzyć członkowie załogi.

„Panujące na Grenlandii zimno to nieomal żywa istota, niszcząca moc, która nawet najtwardszych mężczyzn odziera z siły i nie pozwala im choćby na chwilę odpoczynku. Z czasem zabija niczym pyton, wyciskając ze swoich ofiar resztki życia.” str. 89

To niesamowicie wciągająca lektura, w której została opisana nie tyle relacja z wydarzeń z przeszłości, co walka zwykłego człowieka z olbrzymimi siłami natury o przetrwanie, gdzie ostatecznie nie zawsze wygrywa człowiek. Polecam tę książkę osobom fascynującym się wydarzeniami z drugiej wojny światowej i odkrywaniu pamiątek wojennych, jak również lubiącym literaturę faktu. Gwarantuję, że ten, kto sięgnie po tę książkę nie pożałuje. Polecam.

„Arktyka to bezlitosny wróg. Walczy z tobą każdą bronią, jaką ma pod ręką, atakuje bez ostrzeżenia, a najmocniej uderza wówczas, gdy wydaje ci się, że już ją pokonałeś.” str. 162

Lodowe-piekło-okładka-książki

Dodaj komentarz