Czy boga naprawdę można zabić?

DSC_1140Parę słów od wydawnictwa:

„Na horyzoncie gromadzą się czarne chmury, lecz niebezpieczeństwo jest znacznie bliżej, niż mogłoby się wydawać. Kto poprowadzi natarcie?
Obrona granic przed Kezanami kończy się katastrofą. Tamas zostaje odcięty wraz z niewielkim zaledwie ułamkiem swej armii daleko poza liniami wroga, bez zaopatrzenia ani nadziei na posiłki. Ścigany przez przeważające siły nieprzyjaciela, musi poprowadzić ludzi do domu zdradzieckimi szlakami północnego Kezu, a następnie z powrotem poprzez góry. To jego jedyna szansa, aby obronić swą ojczyznę przed rozeźlonym bogiem, Kresimirem.
W Adro, inspektor Adamat chce jedynie ocalić żonę. Aby tego dokonać musi odnaleźć i zmierzyć się wcieleniem samego zła – lordem Vetasem. Przy okazji zamierza zadać Vetasowi kilka pytań na temat jego wielce tajemniczego pracodawcy, ale każda odpowiedź prowadzi nieodmiennie do nowych niewiadomych.
Generałowie Tamasa kłócą się między sobą, a zdziesiątkowane oddziały z coraz większym trudem walczą pod naporem Kezan. Kresimir chce głowy człowieka, który ośmielił się doń strzelić. Tamas i jego kamaryla zostali uznani za martwych i tak Taniel Dwa Strzały uświadamia sobie, że oto stał się ostatnią linią obrony przed nacierającymi siłami Kresimira.”

Opisałabym tę książkę jednym słowem. Fantastyczna! I na tym mogłabym skończyć recenzję. Nic dodać, nic ująć. Po prostu fantastyczna! I koniec.

Nie zrobię tego. Ponieważ Krwawa kampania zasługuje na coś więcej.

Drugi tom trylogii o prochowych magach opowiada ciąg dalszy przygód Adamata, Taniela, Tamasa oraz całego Adro. Tym razem nasi bohaterowie będą musieli się zmierzyć z czymś gorszym niż rojaliści. Ponieważ na Adro ruszyła potężna armia Kezu, a w swoich szeregach ma samego Kresimira. Boga, który powinien zginąć od śmiertelnego strzału, jaki wymierzył mu Taniel. Jednak Kresmir przeżył i postanowił znaleźć rękę, która do niego strzeliła. Nastały mroczne czasy dla świata. Pełne cierpienia i śmierci. Ulice miast spłyną krwią. Wszyscy pragną zwyciężyć. Ale zwycięzca w tej wojnie może być tylko jeden.

Szczerze, z ręką na sercu przyznaję, że uwielbiam tę książkę. Za okładkę. Za fabułę. Za szybką, nieustannie trzymającą w napięciu akcję. Za jej wyjątkowość i oryginalność. Za sposób, w jaki została napisana. Za wielowątkowość. I przede wszystkim za wspaniałych, fascynujących, barwnych i nietuzinkowych bohaterów. Wszystkie postacie wykreowane przez Briana są czasem tak bardzo od siebie różne, że trudno uwierzyć, iż nie pozabijali się między sobą.  A tymczasem autor znalazł idealny sposób łączący ich ze sobą. Jednym razem jest to wspólne cierpienie. Innym razem jest to chęć zemsty na wspólnym wrogu. A jeszcze innym wspólne ideały. Ludzie tak różni nagle stają się tak podobni.

Przyznam, że najbardziej z wszystkich bohaterów zafascynowała mnie postać Marszałka Polnego. W pierwszej części pod tytułem Obietnica krwi został nam przedstawiony jako człowiek o sercu z kamienia, dla którego liczyło się tylko dobro ojczyzny oraz własna zemsta. Wydawać by się mogło, że syn znaczył dla niego tyle, co każdy żołnierz. Jednak już w Krwawej kampanii okazuje się, że Tamas ma również ojcowskie uczucia, a Taniel jest ważniejszy dla niego niż moglibyśmy przypuszczać. Troska, z jaką myśli o swoim synu zaskoczyła mnie niesłychanie. Ale nie tylko tym zafascynował mnie Tamas. Przede wszystkim moja fascynacja bierze się z podziwu dla jego umysłu oraz tego, jakim jest wspaniałym strategiem. W pierwszej części tego tak nie widać. Oczywiście mówi się o tym, jakie spektakularne zwycięstwa odnosił oraz że nie ma sobie równych, ale nic poza tym. Nie ma na to namacalnych dowodów. Natomiast sposób, w jaki pokonał goniącą go trzy razy większą armię kezan bez żadnych zapasów był niesamowity. W końcu mieliśmy przyjemność zobaczyć Marszałka Polnego w akcji i na własnej skórze doświadczyć, do czego jest zdolny.

Nie wiem, czy wiecie, ale cała trylogia magów prochowych jest wyposażona w cudowne mapy. Kiedy w pierwszym tomie była to tylko mapa Adro to tym razem mamy przyjemność zobaczyć również mapy takich krain jak na przykład Kez. Książka zawiera kilka czarnobiałych mapek, które kupiły sobie moją przychylność już od pierwszych stron.

Czy mogę dodać tu coś więcej, nie zdradzając wam przy tym fabuły książki? Chyba nie potrafię. Krwawa kampania jest książką, której nie może zabraknąć na waszej liście książek do przeczytania. Dlaczego? Najlepiej na to pytanie odpowie wam Krwawa kampania.

 A.

Krwawa-kampania-Brian-McClellan-okladka

Dodaj komentarz