„Część pierwsza serii Strażnicy Wieczności – ekscytujące, przesycone zmysłowością powieści wypełnione mroczną atmosferą, rozjaśnioną
przebłyskami humoru – powiewem zdrowego rozsądku w świecie, który w oczach bohaterek pogrążył się w szaleństwie nie z tej ziemi.
W świecie, gdzie śmierć może spotkać nawet nieśmiertelnych, tylko namiętność jest wieczna…

Są potężni i wieczni, i spragnieni smaku krwi. Lecz przeznaczeniem każdego z nich jest strzec niezwykłej śmiertelniczki.
W jej obronie Strażnik Wieczności nie zawaha się przed niczym. I nie ulęknie się niczego – poza miłością…

Ten dzień zaczął się dla Abby źle, a skończył – zupełnie niezwykle. Była świadkiem morderstwa, cudem uniknęła śmierci, doświadczyła
zdumiewającej wizji, a teraz znalazła się na łasce i niełasce fascynującego Dantego – który równocześnie pociąga ją i przeraża.
Wkrótce Abby odkryje, że zostali związani mrocznym przeznaczeniem. Że Dante, kilkusetletni wampir, chroni ją przed niebezpieczeństwem
nadciągającym z samej otchłani piekieł. Lecz czy ten nieziemski obrońca zdoła ocalić ją przed nim samym?„

 

Dzisiaj na tapecie mamy cykl „Strażnicy WiecznościAlexandry Ivy.

 

Dokładniej pierwszą część pod tytułem, „Kiedy nadciąga ciemność”. Opowiada ona o młodej Abby, śmiertelnej kobiecie, która przez
pechowy przypadek została obdarzona „Feniksem”, ale również strażnikiem. Jeszcze większy pech chciał, że Dante, jakże seksowny
i namiętny, jest wampirem i jedynym, który może ocalić ją przed ciemnością.
Ukazuje nam się, w którym nawet nieśmiertelną istotę może spotkać śmierć.
Na pierwszy rzut oka, kiedy czytam opis książki, wydaje nam się ona interesującą i zachęcająca do czytania.

Osobiście trochę zawiodłam się na tej książce. Oczekiwałam po niej jakichś wyjaśnień: kim, czym i dlaczego powstał strażnik itd., wolniejszego rozwoju akcji, a dostałam szybki przeskok. Na początku nie poznajemy praktycznie w ogóle bohaterów, zanim rozpocznie się jakiekolwiek przejście do właściwego rozwoju akcji. Sam wątek miłosny rozpoczął się jak dla mnie nad wyraz szybko.
Praktycznie w jednym momencie Dante i Abby zakochali się w sobie i oddali miłośnym uniesieniom. Żadnych przyciągających momentów zdobywania ani nic…
Trudno jest przez wszystko poczuć klimat miejsca czy wydarzeń. Czytałam, czytałam i ciągle się zastanawiałam, dlaczego to wszystko się tak szybko dzieje, autorce aż tak się śpieszy, by skończyć książkę, czy może brak pomysłu? Autorka nie posługuje się również językiem zbyt skomplikowanym, szczerze mówiąc, język jest tak prosty, że dziecko z nim by sobie poradziło.

Bohaterowie natomiast nie są zbyt skomplikowanymi postaciami. Mili, przyjemni, z nutką humoru.
Abby jest ujmującą, sympatyczną kobietą o okropnej, mrocznej przeszłości. Dante jak to zwykle bywa, jest przystojnym, seksownym,
uwodzicielskim wampirem, który jest gotów oddać wszystko za życie Abby. Autorka w każdym możliwym momencie zachwyca się urodą
i wspaniałością wampira.

Generalnie mówiąc, pierwszy tom zbytnio nie zachwyca. Czyta się co prawda bardzo szybko, jednak brakuje paru rzeczy i jakiegoś większego humoru. Uważam również, że pomimo świetnego pomysłu na książkę autorka już nie wiedziała, co począć dalej.
W gruncie rzeczy wszystko jest takie przewidywalne i zostawia niedosyt przez nieprzeciągniętą  „zabawę” między bohaterami.
Zobaczymy, czy kolejna część będzie taka sama …

Źródło okładki i opisu.

Pozdrawiam Aleksandra.

Ikona wpisu pochodzi ze strony:http://www.garnek.pl/arise/6494997/niepelna-ciemnosc

352x500

Dodaj komentarz