Budując od podstaw związek wkładamy w niego całą naszą duszę i serce. W pełni oddajemy się drugiej osobie wierząc, że nasze uczucia zostaną odwzajemnione i jako para stworzymy związek idealny, odporny na wszelkie uszkodzenia. Podobne nadzieje żywiła Zuza, główna bohaterka książki „Jutro będziemy szczęśliwi”, rozpoczynając swoją relację z Adamem. Wszystko układało się świetnie, a twarzy dziewczyny nie opuszczał uśmiech do czasu, gdy z dnia na dzień chłopak zniknął z jej życia bez słowa wyjaśnienia. Zuzie nie pozostało nic innego, jak próbować odbudować swoje życie, tym razem dbając, aby raz złamane serce nie musiało być więcej wystawione na cierpienie.

„Czasami lepiej nie wiedzieć, jak brzmi prawda.”

Trzy lata po wspomnianym zniknięciu. Poznajemy Zuzę, dziewczyna radzi sobie całkiem nieźle, pomimo załamania żyje dalej nie wykluczając możliwości ponownego zakochania i zapomnienia o wszystkim, co złe. Idzie jej to nie najgorzej, jednak na jej drodze staje pewna przeszkoda – Adam powrócił.

„…kiedy kochana osoba kłamie, to całe ciało boli, jakby chorowało. Cierpi dusza i serce, które pęka na tysiące kawałków…”

Na wstępie chcę wspomnieć o zabiegu, który w literaturze bardzo mi się podoba – przeplatanie rozdziałów opisujących wydarzenia bieżące z tymi, które są swoistą retrospekcją. Jest to nie tylko praktyczne, lecz także prowadzające pewien ład w wydarzeniach. Dodatkowo narracja jest prowadzona raz przez Zuzę, raz przez Adama.

„Jutro będziemy szczęśliwi” to pełna ciepła książka opowiadająca o drugiej szansie i ponownym, niezwykle trudnym budowaniu zaufania. Anna Dąbrowska w przystępny sposób zatrzymuje nas na chwilę w naszym pędzącym świecie i pokazuje, co tak naprawdę ma znaczenie – rodzina, przyjaciele. Zbliżające się święta to idealny okres, aby przeczytać książkę przepełnioną magiczną atmosferą!

Jeśli jeszcze wahacie się, czy sięgnąć po kolejny świetny tytuł polskiej autorki, to z ręką na sercu mogę wam obiecać, że jest ona warta uwagi w stu procentach! Oprócz pięknej historii odnajdziemy tu wiele mądrości, które mogą sprawić, że nasze podejście do relacji w życiu zmieni się o sto osiemdziesiąt stopni, oczywiście na lepsze.

„Życie nie polega na cofaniu się, tylko na zawracaniu i wybraniu odpowiedniej drogi, gdy ścieżki prowadzą donikąd.”

jutro-będziemy-ksiażka

 

Dodaj komentarz