Nie od dziś wiadomo, że każde dobro ofiarowane drugiemu człowiekowi powraca podwójnie. Co jednak, jeśli los jest tak okrutny, że odbiera prawo do szczęścia ludziom pełnych tego dobra? Czy wtedy można komuś zaufać i oddać swoje życie w obce ręce? Ta historia mówi nam
o tym, że iskra życzliwości tli się w każdym z nas, tylko nie możemy pozwolić jej nigdy zgasnąć.

Jenny L. Witterick tworząc tę powieść inspirowała się filmem o Sprawiedliwej Wśród Narodów Franciszce Halamajowej, która wraz z córką ocaliła 15 Żydów w czasie II wojny światowej i jednocześnie ukrywała na strychu niemieckiego żołnierza. Chociaż fabuła jest fikcyjna, pisarka czerpała jak najwięcej z prawdziwych faktów. Bohaterami tej historii są dwie rodziny Żydów oraz niemiecki żołnierz dezerter ukryci w małym domku przez dwie wspaniałe kobiety, które narażają swoje i tak już niełatwe życie. Im samym nie jest lekko, bo także przeżywają wojenne
tragedie. A jednak znajdują w sobie siłę, aby zapewnić obcym ludziom, choć ułamek bezpieczeństwa.

Narratorów powieści jest czterech – Helena, Bronek, Mikołaj i Vilheim. Każdy z nich opowiada wydarzenia ze swojego punktu widzenia.
Helena jest córką Franciszki i pomaga matce w ukryciu uciekających z getta Żydów. Bronek opowiada losy swojej rodziny – żony i dzieci oraz brata. Doktor Woleński, ojciec Mikołaja jest szanowanym lekarzem, lecz to nie ratuje go przed wywózką do obozu. Z kolei Vilheim nienawidzi wojny i swojego kraju. Nie rozumie, dlaczego jego naród ślepo podąża za szalonym Hitlerem. To mały okruch ludzkości w tym opętanym
zawieruchą wojenną świecie, ale jakże optymistyczny i dający wiarę, że nie wszyscy Niemcy to opętane przez diabła potwory niszczące wszystko na swojej drodze.

Jest to krótka opowieść, którą pochłania się w jeden dzień. Prosty, ale niezwykle bogaty w uczucia język co chwila wywołuje ogromne
wzruszenie.
To prawdziwe wyzwanie napisać w ten sposób książkę, by w tak skromnych słowach ująć całe bogactwo człowieczeństwa.
To ogromnie trudna lekcja odwagi, współczucia i empatii. Pełne szczodrości serce nie zna lęku i wierzy w słuszność swoich czynów, nieważne w jakich czasach żyje, bo jest nieśmiertelne. Wszyscy możemy być wielkimi ludźmi czyniąc dobro wokół nas. Wbrew pozorom możemy udźwignąć o wiele więcej niż zdajemy sobie z tego sprawę. Niełatwo jest dokonać właściwego wyboru, ale jak mówi Franciszka:
To, co robisz, z czasem buduje Twój charakter. Uczmy się żyć nie tylko dla siebie, bo urodziliśmy się, aby dzielić się cudem miłości z innymi. Na tym polega istota szlachetnego życia. To nie nędza i bieda czynią ludzi złymi, lecz ubogi umysł. Polecam tę wspaniałą książkę pełną nieskończonego piękna ludzkiej duszy, bo z każdą kartą uczymy się co tak naprawdę jest najwartościowsze w życiu.

„Im więcej dajesz miłości, tym więcej jej masz.”

Recenzja dostępna jest także na moim blogu: http://poddaszeliterackie.blogspot.com/

tajemnica mojej matki

Dodaj komentarz