Wśród istnego zatrzęsienia kobiecych głosów na dzisiejszym rynku muzycznym, łatwo natknąć się na pospolite barwy, których tak naprawdę nie zapamiętamy dłużej niż 3 sekundy. Niekiedy jednak przez muzyczne sito przebrnie prawdziwa perełka – wokal który wydaje się być unikatowym w skali świata.

Tak właśnie było w przypadku Karen Marie Ørsted, działającej pod pseudonimem MØ. Siłę głosu Dunki świat poznał dzięki jej kolaboracji z grupą Major Lazer. Zawierająca orientalne wstawki kompozycja Lean On była jednym z największych hitów 2015 roku. Jak się okazało, wspomniana piosenka stała się również przepustką MØ do pięknej solowej kariery. Jej najnowszych etapem jest wydana tydzień temu, druga długogrająca płyta urodzonej w Ubberud wokalistki.

Forever Neverland to zbiór 14 piosenek, których spoiwem jest muzyka pop. Nie oznacza to jednak, że mamy do czynienia ze słodkim, bezmyślnym wydawnictwem. Na płycie usłyszymy bowiem wiele inspiracji różnorodnymi kulturami oraz gatunkami muzycznymi. MØ nie bojąc się zaryzykować, zabiera nas w dźwiękową podróż w kilka zakątków świata. I tak np. w Way Down, dzięki reprezentatywnym fletom poczujemy klimat odległych rejonów Azji, słuchając Blur za pomocą przetworzonych instrumentalnych brzmień przeniesiemy się na Bliski Wschód, a wraz z trwaniem Red Wine zawitamy na gorącą Jamajkę.

To jednak nie koniec żonglerki inspiracjami w wykonaniu piosenkarki z kraju Hansa Christiana Andersena. Stylistycznie Dunka zgrabnie porusza się pomiędzy alternatywnymi brzmieniami, silnymi elementami elektroniki, charakterystycznym dla niej nuceniem melodii, balladową wrażliwością i radiowym popem. Mogłoby się wydawać, że takie skakanie z kwiatka na kwiatek nie jest najlepszym rozwiązaniem, jednak dzięki temu zabiegowi każdy powinien znaleźć na Forever Neverland fragment odpowiadający jego gustom.

Dla mnie bezapelacyjnymi faworytami są utwory Nostalgia (interesujące wplecenie melorecytacji), być może znany Wam z rozgłośni radiowych Sun In Your Eyes (delikatne, popowe zabarwienie; ciekawe pianino) oraz wspomniany już Blur.

Mówiąc o plusach krążka Forever Neverland, z oczywistych względów nie mogę pominąć wokalu MØ. Niepowtarzalny, nieco zachrypnięty głos wydobywający się z piersi Dunki niejednokrotnie dodaje jakości nowym kompozycjom, zakrywając ewentualne niedociągnięcia. Sądzę, że choćby dla poznania tak oryginalnego tembru warto sięgnąć po płytę niebieskookiej artystki, bo akurat tego określenie nie boję się użyć w stosunku do MØ.

MØ – Forever Neverland

1.Intro
2.Way Down
3.I Want You
4.Blur
5.Nostalgia
6.Sun In Our Eyes (Ft. Diplo)
7.Mercy (Ft. Two Feet & What So Not)
8.If It’s Over (Ft. Charli XCX)
9.West Hollywood (Interlude)
10.Beautiful Wreck
11.Red Wine (Ft. Empress Of)
12.Imaginary Friend Lyrics
13.Trying to Be Good
14.Purple Like The Summer Rain

Dodaj komentarz