Ks. profesor Józef Tischner kładąc się do popołudniowej drzemki mówił, że należy go budzić w dwóch przypadkach: gdyby dzwonił Ojciec Święty albo gdyby zniesiono celibat. A może być zniesiony w każdej chwili, bo jest tylko przepisem, nie dogmatem.

celibat-opowiesci-o-milosci-i-pozadaniuCzym jest celibat? Tylko bezżeństwem, jak twierdzi jeden z bohaterów tej odważnej książki, czy nakazem całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej? Pomaga w kapłaństwie, przynosząc nieziemski wręcz pokój w sercu, jak tłumaczy inny ksiądz, czy przeciwnie, powoduje frustrację duchownych, którzy nierzadko prowadzą drugie życie? Marcin Wójcik oddaje głos księżom ukazując ich jako ludzi z krwi i kości. Odczuwających głód, pragnienie, zmęczenie i… popęd seksualny. Ani sutanna, ani głęboka wiara, ani nawet święcenie kapłańskie tego nie zmienią. W swoich reportażach autor opowiada nie tylko ich historie, ale także historie ich byłych i obecnych partnerów, partnerek, teściowych, a nawet wnuczek. Robi to z reporterską wirtuozerią, uczciwością i jednocześnie z ogromną wrażliwością.

Marcin Wójcik zabiera nas w podróż w najodleglejsze zakątki Kościoła, tam, gdzie dotąd nie było zbyt wielu reporterów – za drzwi sypialni probostw, bramy seminariów, furty klasztorów. Udało mu się opisać świat, który jest tuż obok nas, a jednak zupełnie nieznany. Bezwzględny i buzujący namiętnościami. I nie ma możliwości by ten reportaż przemknął niezauważony, nie wstrząsnął Kościołem i nie rozpoczął dyskusji o celi-bacie. Po książce Wójcika nie można dłużej przymykać oczu.
Cezary Łazarewicz

Książka stawia pytanie o sens celibatu i portretuje stan, w jakim znajdują się polscy księża. Coś, co Kościół chętnie by ukrył, wychodzi na jaw.
Marta Abramowicz

„Celibat” może się przysłużyć do lepszego zrozumienia tych księży, którym „przytrafiło się” zakochanie. I z tego względu ten reportaż robi swoją robotę – tłumaczy, a nie piętnuje.
Rafał Hetman, czytamrecenzuje.pl

Fragmenty książki.

W mojej diecezji znajdzie się kilku księży, którzy są przekonani, że w celibacie chodzi wyłącznie o bezżeństwo. A przygodnego seksu nie klasyfikują w kategorii grzechu, ale słabości.


Waldemar mówi o księżach „przestępcy”, o swojej posłudze kapłańskiej „zawód”. Kiedy wchodzi do domu promienieje, kiedy wychodzi smutnieje. Żali się Wiesławie: „Odszedłbym, ale z czego będzie-my żyć. Wiesiu, gdybym został biskupem, nie musielibyśmy się bać, bo biskupów nikt o nic nie pyta”.


Jezus nie wiedział, że Kościół zostanie podzielony na archidiecezje, diecezje, parafie; że będą biskup ordynariusz i biskup pomocniczy, proboszcz i wikary; że będą pierwsze piątki, tłuste czwartki, środy popielcowe. Nie wiedział także, że będzie celibat. Nie powiedział: „Pójdźcie za mną bezżenni, wy jesteście godni”. Powołał żonatych, na głowę Kościoła mianował żonatego.


W Polsce jest około 31 tysięcy księży katolickich – diecezjalnych i zakonnych. Profesor Uniwersytetu Adama Mickiewicz w Poznaniu Józef Baniak prowadził badania wśród duchownych, w sumie przebadał ponad 1 tys. osób: * 60 procent księży jest lub była w związku z kobietami, * 53,7 proc. księży chciałoby mieć własne rodziny, * 68 proc. z tych, którzy odeszli ze stanu, porzuciło kapłaństwo z powodu celibatu, * 78 proc. byłych księży chciałoby być nadal księżmi będąc jednocześnie żonatymi, * 77 proc. dorosłych i 83 procent młodzieży jest przeciwnych celibatowi. Po ogłoszeniu wyników profesor został usunięty z wydziału teologicznego, choć był jednym z jego budowniczych.


Przyszła depresja, z którą nigdy wcześniej nie miałem do czynienia. Zrozumiałem, że okłamuję Boga, Kościół, ludzi i siebie. Czułem na sobie przygniatający ciężar pornografii. Chodziłem przygarbiony, z opuszczoną głową. Na mszy świętej miałem objawienia, ale nie byli to święci Pańscy, tylko soczyste sceny z sieci. Lud śpiewał „Przeczysta Panienko”, a ja buszowałem w wielkim łożu przykrytym różowym prześcieradłem.


Paweł z całowania się nie spowiada. Spowiada się dopiero ze współżycia. Jedzie do kolegi, który jest wikarym dwa dekanaty dalej i prosi, żeby mu odpuścił współżycie. Odpuszcza. Po chwili role się odwracają, kolega mówi, że też współżył i prosi o odpuszczenie. Odpuszcza. Przestaje jeździć do kolegi, bo musiałby jeździć codziennie.


Nadal nie wiem, co to jest celibat. Kościół tłumaczy, że to niepodzielne serce. Ale co to, kurwa, jest?! Możesz sobie powtarzać: „Mam niepodzielne serce. Mam niepodzielne serce. Mam niepodzielne serce”. Chłopie, masz serce podzielone na sto pięćdziesiąt kawałków – rodzice, brat, koleżanka, siostra, babcia, kot. A jak rzeczywiście masz niepodzielne serce, to znaczy, żeś kamień, a nie człowiek.


Rezygnuję z miłości żony, dzieci, rodziny. Na tym jednak się nie kończy sens celibatu. Gdyby o to w celibacie chodziło, byłaby to tragedia, koszmar, dramat. Bóg niejako w zamian daje mi coś inne-go, może nawet piękniejszego: daje mi inne dzieci, które kochają mnie jak ojca, a czasem bardziej niż swoich ojców; daje mi moich uczniów, którzy zamiast do rodziców z trudnymi sprawami przy-chodzili po nocach do mnie; daje mi inne rodziny, inne siostry, innych braci. Taki właśnie jest sens celibatu i tej niezwykłej ofiary. Na tym to polega. To piękne, ale cholernie trudne.


…już nigdy nie będzie żony, nie będzie dzieci, nie będę dla nikogo jedynym i nie warto pytać, co zamiast. Tego braku nikt i nic mi nie zastąpi: ani praca, ani ludzie, ani Matka Boża, ani Pan Bóg. Zawsze będzie puste miejsce i głód. I tak być powinno w życiu każdego prawdziwego księdza! Nie ma co się nad sobą użalać. Nie jest lep-szy ten, kto ma rodzinę, lepszy też nie jest ksiądz. Lepszy jest ten, kto bardziej kocha. I o tym trzeba pamiętać, żyjąc w celibacie.


Biskup zapytał się mnie, czy kocham Iwonę i czy mamy się gdzie spotykać. Powiedział, że jeśli potrzebuję więcej czasu wolnego, to mogę częściej wyjeżdżać z parafii. Byłem w szoku. Biskup z proboszczem uknuli, że pozwolą mi żyć podwójnie.


Bożena lubi zapach ubrań i włosów księży – pachną kadzidłem. Lubi ich czyste dłonie – pachną olejami. Lubi ich głos – brzmi uspokajająco. Lubi ich delikatność – są jedwabiści. – Poza tym panowie w tym wieku są albo żonaci, albo rozwiedzeni. A księża zawsze wolni.


Zbigniew Lew-Starowicz: „Myślę, że męskie towarzystwo może sprzyjać rozwojowi homoseksualizmu. Nie trzeba się urodzić homoseksualistą, można się nim stać przez okoliczności życiowe”


Myślę, że zamiast znosić celibat trzeba kłaść większy akcent kłaść na dobór i formację kandydatów do kapłaństwa, by nie byli pasterzami „odrabiającymi” pańszczyznę.


Nawet gdyby znieśli celibat, to i tak nie rozwiązałoby to moich problemów. Nie do przyjęcia będzie, że ksiądz ma chłopaka.


Podczas zasypiania samotność jest najdotkliwsza. Patrzę na ścianę, na krzyż i myślę: Jezus jest z drewna, ani nie pocałuje, ani nie przytuli.


ZAPRASZAMY NA DEBATĘ „Czy celibat w Kościele ma przyszłość?”
Udział wezmą: Marcin Wójcik, autor książki „Celibat. Opowieści o miłości i pożądaniu; dominikanin ks. Maciej Biskup; teolog i historyk, były jezuita Stanisław Obirek; Marta Abramowicz – autorka książki „Zakonnice odchodzą po cichu”. Dyskusję poprowadzi Adam Szostkiewicz, „Polityka”
28 września o godz. 19.00, Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Dobra 56/66 na Powiślu w Warszawie, sala 316, III piętro.
Wstęp wolny!

Dodaj komentarz