„Ciernista róża” to historia rozgrywająca się pięćdziesiąt lat po zakończeniu drugiej wojny światowej.
Akcja toczy się na jednej z wysp leżących na kanale La Manche, bardzo ciekawym miejscu, szczególnie w kontekście wojny. Wyspy należały formalnie do Wielkiej Brytanii, jednakże niemieccy naziści przejęli nad nimi kontrolę, jednocześnie przegrywając bitwę o resztę kraju. Wojna dla okupanta toczyła się coraz gorzej, wyspy jednak są tak mało znaczące, że nawet gdy alianci rozpoczęli ofensywę, gdy wyzwolona została Francja, gdy wojska zbliżały się do Berlina – na wyspach wciąż panowali Niemcy.

Bohaterkami powieści są dwie bardzo wiekowe panie zamieszkujące wspólnie spory dom. Beatrice jest właścicielką posesji, w chwili wybuchu wojny miała 11 lat, w wyniku pecha pozostała sama w domu, gdy rodzice uciekli do Londynu. Helen tymczasem, o dziesięć lat starsza, była żoną oficera niemieckiego, który zaanektował domostwo na czas okupacji wyspy. Prawda, że to ciekawe? Jak doszło do sytuacji, w której pięćdziesiąt lat po wojnie mieszkają razem osoby, które raczej powinny do siebie czuć niechęć, może nawet nienawiść?

Charlotte Link oddała nam bardzo dobrze wykreowanych bohaterów. Szybko po poznaniu podstawowej historii domostwa oraz wiekowych pań na scenę wkraczają następne postaci. Syn Beatrice – Alan – uznany prawnik, pracujący w Londynie, popadający w coraz większy alkoholizm z powodu Mai – młodziutkiej dziewczyny, wodzącej go za nos, której niefrasobliwość przy kontaktach z płcią przeciwną to już chyba nie zwykła beztroska, ale choroba.
Dalej mamy Kevina, geja, który nie potrafi zapanować nad własnymi finansami oraz Karin – Niemkę, która stłamszona przez męża nie potrafi przeżyć dnia bez co najmniej kilku tabletek mających zapobiec atakom paniki. Cała ta grupa przedstawiona jest z imponującą dbałością o szczegóły, z pietyzmem wręcz, a autorka z zaangażowaniem przedstawia czytelnikowi konsekwencje, jakie czekają na ludzi pragnących podejmować zbyt proste wybory oraz nagrody, które czekają na odważnych, pragnących coś zmienić.

Dzięki listom i rozmowom między Beatrice i Karin dowiadujemy się coraz więcej ciekawych rzeczy z przeszłości właścicielki domu. Jak doszło do sytuacji, że została sama? Dlaczego nazistowski oficer postanowił ją w domu zatrzymać, niemalże wychowywać?
Jak wyglądała wojna w miejscu tak odciętym od świata i tak dla świata nieznaczącym?
Od lektury nie można się oderwać, opowieść tu przedstawiona to nie po prostu kryminał (którym zresztą tak naprawdę książka staje się gdzieś dopiero po 70% lektury), ale powieść prawie że psychologiczna. Przy czym dodatkowym smaczkiem jest narodowość autorki – Charlotte Link to Niemka, co dla niektórych czytelników będzie miało znaczenie szczególne gdy mówi się o wojnach światowych (dla mnie ma duże).

Moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Link było bardzo udane. Teraz zaczynam polowanie na promocje obejmujące inne tytuły, a polecając książkę dodam na koniec, że autorka ma jeszcze jeden talent warty podkreślenia. Otóż książka tak mocno oddziałuje na czytelnika, że nie sposób o bohaterach ot tak, po prostu zapomnieć. Chciałoby się wiedzieć więcej, co potoczyło się z bohaterami dalej, jak ułożyły się ich losy. Nie w sensie zagadki kryminalnej, ale totalnie poza nią właśnie. Tak wiele postaw i problemów, ciekawość czy się udało je pokonać, czy przyszłość coś zmieniła? Czy się udało wybrnąć, czy jednak natura ludzka okaże się słabsza? Tak, „Ciernista róża” bardzo angażuje, przy odrobinie empatii można o bohaterach rozmyślać jeszcze wiele wieczorów po ukończeniu lektury.

ciernista-roza

Dodaj komentarz