Książki polskich autorów właściwie omijałam szerokim łukiem. Kilka pozycji zaliczyłam jeszcze za czasów szkolnych, przy czym były to tylko lektury. Na trzecim roku studiów udało mi się wygrać „Szczęście w cichą noc” – zdecydowanie nie zaiskrzyło między nami. Oczywiście książka jak najbardziej w porządku, taka ciepła, świąteczna, jednak chemii nieCzytaj dalej…